Dodany: 05.09.2005 13:56|Autor: Vilya

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Polacy, Rosjanie, Romantyzm
Zielińska Marta

1 osoba poleca ten tekst.

"Matuszka Rosja nie bierze siłą"...


"Matuszka Rosja nie bierze siłą, a całkiem po dobremu, nastąpiwszy na gardło"* - ironizował książę Wiaziemski, podkreślając specyfikę własnej ojczyzny. Dwoistość kultury rosyjskiej, rozdarcie między ideałami zachodnioeuropejskimi a tradycyjnym modelem, bez wątpienia było (wciąż jeszcze jest?) jedną z jej cech charakterystycznych, zwłaszcza począwszy od reform Piotra I. Tą właśnie szczeliną w myśleniu postanowiła się w swoich pięciu esejach zająć Marta Zielińska, precyzując: interesuje ją romantyzm, postawy nie tylko Rosjan, ale i Polaków, którzy jakoś się wobec tych wzorców musieli ustosunkować. Autorka trochę niesłusznie już we wstępie podkreśla skromność swoich zamiarów: raczej sygnalizowanie problemów, aniżeli ostateczne odpowiedzi; uzupełnianie myśli innych, nie zaś całkowity przewrót w interpretacjach. Niesłusznie, gdyż oferuje dużo więcej - nawet jeżeli uznać, że wyrażona w recenzji Ryszarda Przybylskiego (której fragment zamieszczony został na okładce) opinia, iż "[eseje] są pod każdym względem odkrywcze, wręcz rewelacyjne" jest przesadnie entuzjastyczna, to nie sposób jednak przynajmniej nie zgodzić się z pierwszą częścią tej wypowiedzi. Nie można tych kilku rozpraw sprowadzić li tylko do roli przypisu do ustaleń innych badaczy. Nawet tam, gdzie Zielińska kreśli jedynie i stawia pytania, są one oryginalne i wskazują na aspekty, które do tej pory były pomijane.

Całej książce zdają się patronować słowa Marii Janion (chociaż bezpośredniego do nich odniesienia brak), przekonujące, iż "istnieje również historia literatury jako historia idei". Autorka jest absolwentką filologii polskiej, pracuje w Instytucie Badań Literackich PAN, można by się więc spodziewać studiów literaturoznawczych - albo szczegółowej analizy filologicznej, albo prac komparatystycznych. Wtedy byłaby to jednak przede wszystkim praca dla specjalistów. Jeżeli stało się inaczej, to przede wszystkim dlatego, że Zielińskiej udało się wyjść poza ograniczenia jednej dyscypliny - historia literatury przechodzi swobodnie w refleksje o obiegu idei, aby dotknąć również problematyki, którą można chyba określić jako historię mentalności.

Otwiera tom esej "Wolność i fatalizm w biografii Aleksandra Puszkina". Interesujące studium tego, jak wolność w Rosji pojmowano (także w kontekście swobód obywatelskich), jak rozumiał ją sam autor "Eugeniusza Oniegina", i jak walczył z różnymi formami zniewolenia, które go osobiście dotyczyły. Wydaje się, że autorka podąża tutaj za - lub przynajmniej jej rozważania są w jakiś sposób inspirowane - osiągnięciami szkoły z Tartu, która potrafiła pokazać głębszy wymiar wydarzeń życia codziennego, analizując je pod kątem semiotyki. Najciekawszą jednak partią tej rozprawy jest chyba jej część poświęcona fatalistycznym aspektom światopoglądu Puszkina oraz temu, w jaki sposób zarówno ów fatalizm, jak i specyficzne widzenie wolności mogą wpłynąć na interpretację relacji poety z carem. Ciągłe balansowanie na granicy ryzyka. Zarazem jednak fascynacja władcą - nie jako konkretną jednostką, ale kimś, od kogo zależy najdrobniejszy szczegół egzystencji, jak również i sprawy podstawowe - życie, śmierć.

Do tego samego problemu nawiąże Zielińska w drugim tekście, najbardziej polonistycznym z zamieszczonych w tomie, poświęconym zaś "Ustępowi" III części "Dziadów" oraz jego umiejscowieniu w myśli rosyjskiej. To oczywiście praca komparatystyczna. Pokazuje, w jak dużym stopniu Mickiewiczowskie widzenie Rosji rzutowało nie tylko na jej dalsze postrzeganie w Polsce, ale przede wszystkim w ojczyźnie Puszkina. Autorka koncentruje się na kilku zagadnieniach. Po pierwsze na fakcie, iż udaje się Mickiewiczowi pokazać Rosję z kilku odmiennych punktów widzenia (zarówno od wewnątrz - trzeba pamiętać, jak dobrze poeta znał ten kraj i na ile sprawnie posługiwał się ideami, jakie stamtąd wyniósł; również tak, jak mógł postrzegać ją Polak, ale i od tej strony, która właściwa była obserwatorowi z Zachodu - vide np. przenikliwy markiz de Custine). Po drugie, zastanawia się, co zadecydowało o redukcji całego kraju do jednego miasta - Petersburga. I dlaczego obraz Rosji jest fragmentaryczny, czemu pojawiają się nim tylko określone elementy (np. co decyduje o braku jakichkolwiek odwołań do cerkwi?), dlaczego - pozornie mało istotna rzecz - miasto przedstawione jest właśnie zimą? Precyzuje Mickiewiczowski wpływ na widzenie stolicy i na stworzenie jej czarnej legendy, a w zasadzie jej literackiego wyrazu, także w twórczości pisarzy rosyjskich.

Te dwa eseje stanowią zasadniczą część książki, zajmując ponad 2/3 objętości tomu. Chciałabym zwrócić jednak uwagę na jeszcze jedną rozprawę, znacznie krótszą, ale również interesującą: "Romantyczni skazańcy i carski teatr grozy". Inspirowany rozważaniami Foucault z "Nadzorować i karać" tekst stanowi analizę zjawiska, które można nazwać zderzeniem dwu teatrów. Zielińska odwołuje się do wydarzeń z lat czterdziestych XIX w., do aktów ułaskawienia tuż przed egzekucją - jednym z przykładów jest zresztą Dostojewski. Pokazuje, jak zmienia się tradycyjny mechanizm - władza nie ma tu już jedynie udowodnić swojej wyższości, w straceniu przestępcy nie chodzi już tylko o odzyskanie utraconego poprzez zbrodnie honoru - nie, zmiana wyroku w tak dramatycznym momencie ma przede wszystkim służyć zagłuszeniu głosu skazanych, którzy swoją śmiercią próbowali zamanifestować ostateczną słuszność idei, o którą walczyli, potwierdzając nawet jej wagę męczeństwem. Warto przeczytać cały ten krótki esej, aby zobaczyć interpretację Zielińskiej, fragmentarycznie tu przytoczoną.

Tenże sam, wzmiankowany już, Przybylski w swojej recenzji wspomina również o tym, że Rosja jest jednym z "przeklętych problemów" Polaków. Na pewno ma rację. Wypada się z nim również zgodzić, iż każda dobra książka, która objaśnia nam kulturę naszych sąsiadów, godna jest uwagi. To zaś świetnie napisana, błyskotliwa i inspirująca rzecz. Eseistyka Marty Zielińskiej na pewno warta więc jest tego, żeby poświęcić jej nieco czasu.

---
* Cytuję za: M. Zielińska: "Polacy, Rosjanie i romantyzm", Warszawa 1998, s. 13.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2613
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: