Dodany: 21.08.2005 17:01|Autor: samon

Powót do Edenu


Ziemska ekspedycja w wyniku błędu w obliczeniach rozbija się podczas lądowania na planecie Eden. Załoga próbuje naprawić rakietę i w tym czasie również poznaje planetę. Natrafia na ślady cywilizacji zamieszkującej Eden, lecz nie nie potrafi zrozumieć jej kultury i dokonań cywilizacyjnych. Dąży do nawiązania kontaktu, równocześnie starając się unikać zbrojnej konfrontacji. Początkowo Ziemianie pragną jak najszybciej uciekać z wrogiej planety; po jakimś czasie coraz niechętniej myślą o odlocie.

Klasyczna powieść SF. Lem niezwykle obrazowo i dokładnie przedstawia wizję innej cywilizacji, poruszając zarówno aspekty fizjologiczne, jak i społeczno-polityczne. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że momentami autor czyni aluzje do ustroju lat sześćdziesiątych. Bardzo ciekawy wątek znalezienia sposobu porozumiewania się z obcą cywilizacją. Polecam!

(Recenzja pochodzi z mojej dawnej strony internetowej, z działu "Przeczytałem...")


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 10070
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: krzychus 01.09.2005 20:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Ziemska ekspedycja w wyni... | samon
Nawet ciekawa książka, z mądrym, aktualnym przesłaniem, ale niestety Lem pisze ją dosyć ciężkim językiem. O ile w Solaris to nie przeszkadzało tutaj jest irytujące. Najbardziej denerwujące są wielokrotnie złożone zdania...(czasem na pół strony!) Mimo wszystko zgadzam się z Tobą, że warto przeczytać.
Użytkownik: rafal_nacke 06.01.2006 19:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Nawet ciekawa książka, z ... | krzychus
Wg mnie właśnie na odwrót - dużo cięższym językiem jest napisana Solaris (co nie znaczy, że jest gorsza).
Użytkownik: fuksja 29.11.2006 22:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Ziemska ekspedycja w wyni... | samon
Zdania wielokrotnie złożone - jak najbardziej celowe! To przecież książka o nie-porozumieniu. O tym samym, o czym "Solaris", czy "Fiasko", czyli o niemożności wyjścia poza siebie ku Innemu. Niby banał, ale jak dobrzeujęty. I świetne jest to, że nie tylko wprost sie o tym mówi, ustami bohaterów, ale też odbija się to w:
- języku, naukowym zargonie, który zestarzał się, owszem (jak szybko starzeje się literatura, która korzysta z socjolektów, jak szybko mija futurologia!), ale ma być właśnie naukowym żargonem i jako taki jest rozpoznawalny,
- w opisach dziwotworów edeńskich, gdzie piętrzą się przydawki, gdzie mamy właściwie próby opisu, zamiast opisu, wyobraźnia czytelnika się wygina, bo mamy obejrzeć coś, co nie poddaje sie naszej kategoryzacji, co nie ukształtowało się dla ludzkich oczu i uszu: inny świat.
Czyli ten język jak najbardziej - ma męczyć! Tutaj, ku przypomnieniu - tłumaczenia rozmów z kosmitą! Wszystko tam jest "jakby", "na podobieństwo".
Co do aluzyjności - też przecież celowa... Wat i Orwell pisali o tym samym, o języku nie-porozumienia, bez kostiumu sf. Osobiście jednak nie lubię sprowadzania powieści Lema do czegoś innego, szlachetniejszego urodzeniem, dla czego popularna sf to tylko kostium...
Ostatecznie tyle sf nastukał nieprzypadkowo.
A w ogóle ból, że nie żyje.
Użytkownik: k-risto 17.07.2007 16:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Ziemska ekspedycja w wyni... | samon
To książka, którą kiedyś przeczytałem dosłownie za jednym przysiadem. Odebrałem ją wtedy jako czystą, techniczną science-fiction, może z pewnymi aluzjami socjologicznymi. Dopiero po latach dowiedziałem się, że to był zawoalowany obraz łagrów sowieckich, o ile dobrze pamiętam zainspirowany "Opowiadaniami kołymskimi" Warłama Szałamowa. Lem przeniósł do swej powieści, niemal dosłownie, silnie działająca na wyobraźnię scenę z unrowskim buldożerem... I chwała mu za to!
Użytkownik: blgwhi 23.02.2010 18:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Ziemska ekspedycja w wyni... | samon
Aluzje do ustroju lat sześćdziesiątych? Książka napisana została w 1958 :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: