Główna bohaterka - Trucizna - wyrusza z mokradeł, na których mieszka, by odzyskać siostrę porwaną przez złe faerie. Po starciu z wiedźmą w Zamku Kości razem z łowcą świetlików, Bramem i łagodną blondynką o imieniu Ziarnko Pieprzu dostaje się do krainy, gdzie rządzi Król Faerie. Obiecuje on oddać Truciźnie Azalię w zamian za wysysający krew sztylet należący do Królowej Pająków.

Gdy przeczytałam kilka pierwszych zdań "Trucizny", pomyślałam, że została napisana bardzo prostym językiem, ot, taka sobie bajeczka (baśń). Jednakże moja koleżanka, która ją wcześniej przeczytała, powiedziała mi, że tak jest specjalnie, a wszystko wyjaśnia się na końcu. Muszę powiedzieć, że to mnie bardzo zaciekawiło i zachęciło do szybszego przeczytania. W 3/4 książki, po wnikliwym wczytywaniu się, zorientowałam się, dlaczego, jeszcze przed finałem (choć tak naprawdę koleżanka nie chciała mi popsuć czytania i nie potwierdziła, kiedy ją zapytałam, czy będzie właśnie tak). Więc ja też spróbuję Was tak zachęcić. Może nawet znajdziecie odpowiedni fragment, nim dojdziecie do końca.