Dodany: 12.07.2005 12:43|Autor: norge

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Karzeł
Lagerkvist Pär Fabian

1 osoba poleca ten tekst.

Studium zła


Pär Lagerkvist, wybitny pisarz szwedzki i laureat Nagrody Nobla, napisał powieść "Karzeł" w 1944 roku, kiedy Europę zalewała fala hitlerowskiego terroru. Akcja powieści została przeniesiona w czasy renesansowe. Autor przedstawia problem istoty zła, które zostało wcielone w postać karła przy dworze księcia włoskiego. Karzeł ten mówi:

"Zauważyłem, że czasami wzbudzam w ludziach lęk. Ale boją się samych siebie. Sądzą, że ja ich przerażam, czyni to jednak karzeł kryjący się w nich, człekopodobna istota o małpiej twarzy, wystawiająca głowę z głębi ich duszy. Ogarnia ich strach, bo nie wiedzą, że mają w sobie inną istotę."*

Brutalność, nienawiść i zło istnieją od zawsze i opisywane były niezliczoną ilość razy w literaturze, filmie czy sztuce. Ale nic nie zrobiło na mnie tak olbrzymiego wrażenia jak to skromne, niezbyt obszerne dzieło Lagerkvista. Nie wiem, jakich technik użył pisarz, są to w każdym razie sposoby mistrza nad mistrzami, że zdołał tak celnie trafić do serca osoby czytającej, czyli mojego. W trakcie lektury czułam coś, co trudno wyjaśnić słowami. Jakby zacierała się granica między ohydnymi, obrazoburczymi poglądami karła, który nienawidzi Boga, świata, ludzi i miłości, a tym, co kryje się gdzieś na dnie serca chyba każdego z nas...

Czy naprawdę każdy człowiek ma swojego karła? Na to pytanie musimy odpowiedzieć sobie sami. A książka może tylko w tym pomóc. Napisana bardzo prosto, pięknym językiem, ciekawie przedstawia elementy życia na średniowiecznym dworze. Doskonałe opisy podjazdowych wojen między panującymi książętami, dworskich intryg, zarazy panującej w mieście - a wszystko to widziane i opowiedziane głosem karła, który uosabia całe drzemiące w człowieku zło.

Rewelacyjna powieść, godna polecenia wszystkim miłośnikom dobrej literatury!

---
*Per Lagerkvist, "Karzeł", tłum. Zygmunt Łanowski, PIW 1965.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 9694
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: aśka16 14.07.2005 17:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Pär Lagerkvist, wybitny p... | norge
Gdy doszłam do retorycznego pytania: "Czy naprawdę każdy człowiek ma swojego karła?" od razu skojarzył mi się "Władca much" Goldinga i to, co tytułowa postać - przynajmniej dla mnie - uosabiała: jakieś ukryte wewnątrz nas nieznane obszary duszy i serca, które wypełzają z cienia w obliczu nowych sytuacji, które nas zaskakują i poddają próbie - wytrzymałości, cierpliwości, zaradności, odwagi, a czasem także człowieczeństwa...
Czy nie pasuje do tej chwili, wyżej opisanej powieści i jej podobnych wyznanie : "Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce"???
Właśnie - nie jest obce, o, nie jest...tylko czy zawsze należy pozostawiać samych siebie na płaszczyźnie tego, co jedynie LUDZKIE?...
Użytkownik: norge 16.07.2005 14:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdy doszłam do retoryczne... | aśka16
Tak, "Karzeł" to powieść o naszym człowieczeństwie. To co piszesz jest doskonałym uzupełnieniem tego, co myślę o sensie tej książki. A czy zawsze można szukać usprawiedliwienia w tym, że "jestem tylko człowiekiem" ? To tylko moja prostsza wersja twojego jakże trafnego pytania. Nie potrafię jeszcze na nie odpowiedzieć...I podejrzewam, że to jedno z tych pytań na które nie ma odpowiedzi. Uwielbiam literaturę, która zmusza mnie do ich stawiania! Ciekawa jestem co inni myślą na ten temat
Użytkownik: Morgana Wredzma 15.07.2005 12:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Pär Lagerkvist, wybitny p... | norge
Karzel to zdecydowanie mój ulubiony utwór Lagerkvista.
Użytkownik: gandalf 03.10.2009 13:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Pär Lagerkvist, wybitny p... | norge
"Czy naprawdę każdy człowiek ma swojego karła?"

Jeśli dobrze rozumiem interpretując to pytanie w kontekście całej recenzji karzeł jest dla Ciebie pewnego rodzaju symbolem zła, które być może każdy człowiek nosi w sobie. Moim jednak zdaniem to troche zbyt szeroka interpretacja. Karzeł jest bowiem postacią tak specyficzną, o unikalnych przeżyciach, że nie można jego osobowości "rozciągać" na wszystkich ludzi i szukać pomiędzy nimi podobieństw. Dla mnie książka Lagerkvista jest tylko i aż opowieścią o tym, do czego prowadzi pogarda dla drugiego człowieka. Niesamowita nienawiść do wszystkich ludzi, jaka wprost rozsadza karła i która zaciemnia mu spojrzenie na rzeczywistość, jest moim zdaniem właśnie efektem tego, że przez całe jego życie ludzie nim gardzą, wyśmiewają, a w najlepszym razie - traktują go jako ciekawy eksponat (jak mistrz Bernardo). Dlatego wszystko, co ludzkie budzi w nim odrazę i wszędzie widzi oznakę najplugawszych instynktów, bo odrazę budzą też w nim sami ludzie. Docenia jedynie te ich działania, które mogą prowadzić do śmierci innych ludzi. W pewnym sensie jest to niemal idealna odwrotność renesansowego hasła "nic, co ludzkie, nie jest mi obce" które ludzkość gloryfikowało i być może dlatego książka jest osadzona właśnie w realiach renesansowej Italii. Karzeł nienawidzi też innych karłów bo przypominają mu o tym, kim jest (a poza tym zdaje on sobie sprawę, że góruje nad nimi inteligencją i nie ma ochoty sie z nimi zadawać). I dlatego jedyną postacią, którą docenia (poza kondotierem Boccarossą, który zasłużył na jego uznanie tym, że perfekcyjnie zabija ludzi) jest książę, który jako jedyny traktuje go z powagą i bez lekceważenia.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: