"Wij" - czym i kim jest "Wij"? "Wij" to ciekawe opowiadanie Gogola, a wij, to troll z trochę zbyt długimi powiekami (do samej ziemi). Jednak, żeby było śmiesznie, głównym bohaterem jest filozof Choma.

Przypadkiem, w drodze do domu, na poczatku wakacji Choma wraz z kolegami trafia do osady. Tam ma do czynienia ze staruszką, która okazuje się wiedźmą. Dobierała się ona do naszego bohatera. Trochę sobie polatali w powietrzu, a kiedy Choma się od niej uwolnił i kiedy leżała ona ranna na ziemi, zobaczył nasz filozof, że była to bardzo ładna dziewczyna. Uciekł do Kijowa, gdzie złapał go rektor z wiadomością, że chłopak musi jechać do pewnej osady, gdzie umierająca dziewczyna prosiła, aby po jej śmierci przez trzy noce modły odmawiał właśnie Choma. Chcąc nie chcąc, Choma pojechał z Kozakami do osady. Niestety, uciec nijak nie mógł. W osadzie nasłuchał się od mieszkańców, że dziewczyna - córka najważniejszego człowieka w osadzie - jest wiedźmą. Jedynie jej ojciec nie dopuszczał tego do siebie. Choma odmawiał modlitwy, pierwszej nocy, drugiej nocy. Bał się, chciał uciec, ale nie mógł, za nic się nie udawało. Trzeciej nocy wiedźma okazała się najstraszniejsza, zjawiły się potworki i tytułowy wij.

Co się dzieje z Chomą? Pozostawiam to tym, którzy będą chcieli opowiadanie przeczytać i sami do tego dojść.

Nie opisałam wszystkiego, żeby każdy mógł odkryć osobiście szczegóły opowiadania, które jest ciekawe, choćby z tego względu, że opiera się na wierzeniach, na tradycjach i kulturze ukraińskiej, która niestety nie jest dobrze znana w Polsce. A jest warta naszego zainteresowania.

Opowiadanie ma w sobie całkiem sporo fantastyki bardzo ciekawie przeplatającej się z realizmem. Gogol z wielkim mistrzostwem łączy fantastykę z realizem.

Czy XIX-wieczną literaturę możemu uznać za początki fantastyki? Myślę, że tak.