Dodany: 19.05.2005 20:00|Autor: fevrier
"A drudzy pokochali noc..."
Fantastyczny pomysł na początek historii - mały kłębuszek znaleziony na śmietniku okazuje się najprawdziwszą skandynawską "kotomałpą". Fantastyczny, ale to fantastyka bardzo oswojona: zaraz po przyniesieniu stworka do domu, Mikael - główny bohater - wstukuje haslo "troll" w Google.
Powieść zbudowana jest w ciekawy, mój ulubiony, sposób. Częsta zmiana punktu widzenia, wielu narratorów (aż czeka się, kiedy jako narrator pojawi się troll...), krótkie rozdziały, wiele osób opisujących to samo zdarzenie... typowe, jak różne są interpretacje. Czuć oddech Kundery w brutalnym zderzeniu wyobrażeń z rzeczywistością. Poraża zwłaszcza opis odczuć kilkunastoletniej Palomity - filipińskiej dziewczyny sprzedanej przez rodzinę fińskiemu "mężowi".
Ostatnia rzecz: gra imion. A w zasadzie imienia "anielsko przystojnego" Mikaela, który ma ksywę Anioł - ze względu na urodę cherubina, ale nie tylko. Mikaelangelo, czyli archanioł Michał, to właśnie ten, który toczył walkę z diabłem. A z czym kojarzy Wam się uroda trolli?
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.