Dodany: 18.05.2005 18:33|Autor: bazyl3

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Utracona cześć Katarzyny Blum albo Jak powstaje przemoc i do czego może doprowadzić
Böll Heinrich

1 osoba poleca ten tekst.

Czym się różni prasa od "prasy"?


Książka Heinricha Bölla nosi podtytuł "albo: Jak powstaje przemoc i do czego może doprowadzić". Podtytuł o tyle mylący, że jest to książka o bardzo konkretnym rodzaju przemocy - przemocy słowa. Napisana jako próba uświadomienia czytelnikowi, z jakiego rodzaju praktykami "dziennikarskimi" należy się liczyć, gdy sięgamy po tzw. prasę "bulwarową" bądź "brukową".

Spokojna, doświadczona przez życie gosposia, Katarzyna Blum, przez przypadek poznaje na potańcówce u swej ciotki młodzieńca, który okazuje się poszukiwanym przez policję całego kraju bandytą. Nieświadoma jego przeszłości, pomaga mu uciec przed przedstawicielami prawa. Temat przedostaje się do prasy, przy czym jedynie pewna "gadzinówka", nazwana przez autora GAZETĄ, rozdmuchuje historię, przy okazji przeinaczając fakty tak, by stała się ona jak najbardziej sensacyjna. Bohaterami pierwszostronicowych artykułów stają się zarówno ludzie związani (choćby przelotnie) z tytułową bohaterką, jak i ci, którzy lubią wokół siebie medialny szum. Nagonka GAZETY staje się przyczyną wielu nieszczęść, a finał książki jest odpowiedzią na postawione w podtytule pytanie.

Böll oparł się z pewnością na własnych przejściach z, zachodnioniemiecką wówczas, gazetką "Bild", mimo krótkiej notki poprzedzającej powieść, w której zarzeka się, że to nie ona jest protoplastką GAZETY.

"Utracona cześć..." pokazuje, jak łatwo, przy pomocy "przemocy" słowa rozumianej jako jego wolność, można kogoś zgnoić. Należy to sobie uświadamiać, bo niegdysiejsze "Skandale" mają wiernych naśladowców.

PS. Wszystko to IMO oczywiście.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 13768
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 7
Użytkownik: errator 21.05.2005 11:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka Heinricha Bölla n... | bazyl3
Pamiętam fajne słowo wstępne Boella, które mówi - wzorem utartej, ale strawestowanej formuły - że wszelkie podobieństwo postaci literackich z tej książki do ludzi i zdarzeń rzeczywistych, jest nie tyle zupełnie przypadkowe, co absolutnie konieczne, a to z racji praktyk stosowanych przez niektóre brukowce.

Oczywiście to nie dokładny cytat, ale sens jest właśnie taki. Widziałem również film na podstawie książki, który podobał mi się już mniej, a tak w ogóle z Boella, to najbardziej zapadły mi w pamięć "Zwierzenia klauna", a tam - pamiętam jak dziś - estety zgon doskonały, czyli odpowiedź na pytanie jak zabić estetę w sposób jak najbardziej bolesny. Oczywiście wiadomo, że dziełem sztuki, ale rozważania, jakie to ma być dzieło sztuki, ciągnie się przez dobrą stroną i jest naprawdę zabawne.
Użytkownik: antecorda 21.05.2005 12:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka Heinricha Bölla n... | bazyl3
Nie mogę odżałować, że "Skandali" już nie ma! Ile tam było ciekawych artykułów! A to o kobiecie, która urodziła gałkę oczną, a to o hiszpańskim biskupie, który złapał diabła i trzymał go w skrzyni, a to o szkielecie syreny, któy japońscy rybacy znaleźli w brzuchu rekina (na dowód tego zaprezentowano zdjęcie rekina i rysunek szkieletu syreny!). Tuwim ze Słonimskim lepiej by tego nie wymyślili! Teraz już tak nie ma :((((
Użytkownik: joanna.syrenka 22.05.2005 15:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka Heinricha Bölla n... | bazyl3
To jest książka, którą przeczytać powinni wszyscy redaktorzy "Faktu", "Superexpressu" i innych tego typu pism brukowych. Pewnie, że nic by to ich nie nauczyło - a kilku pewnie by nie zrozumiało:) - ale może, może...
Ta świetna książka pokazuje problem, który w Niemczech Zachodnich był aktualny już w latach 70-tych, a u nas dopiero się zaczyna.
Podkreślam słowo PROBLEM, ponieważ prasa tak zwana springerowska (czyli ta, o której de facto pisze Boll) JEST problemem społecznym. To smutne, ale prawdziwe.
Użytkownik: keiran 22.05.2005 20:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka Heinricha Bölla n... | bazyl3
Nic tylko przytaknac. Bardzo dobra ksiazka. Piekna jest wstawka na poczatku, ze wszelkie podobienstwa do gazety Bild sa nie tylko zamierzone, ale takze nieuniknione. A Bild w Polsce nazywa się Fakt i niestety ma milionowy nakład:(
Użytkownik: blue_moth 04.06.2005 12:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Nic tylko przytaknac. Bar... | keiran
Kijem pogonić "fakciarsko-superexpressowe" szmiry...
Użytkownik: hazardzistka 02.10.2005 19:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Kijem pogonić "fakci... | blue_moth
Myślałam, że książka napisana w formie policyjnego protokołu będzie ciężka do odbioru…przyznam, że bardzo się myliłam : ) Zaskoczyła mnie ta żywa akcja i ogólnie język utworu… Sama osoba Katarzyny stała mi się bardzo bliska, wręcz się z nią utożsamiałam. Zachowanie Gazety z każdą stroną coraz bardziej mnie bulwersowało, jednak tak jak i wszyscy byłam bezradna co do jej poczynań. Samo zakończenie, no cóż było nieuniknione… Z chęcią przeczytam tą książkę jeszcze raz.
Użytkownik: dżdżownica 11.03.2011 15:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka Heinricha Bölla n... | bazyl3
"Osoby i akcja niniejszego opowiadania są całkowicie zmyślone. Jeśliby natomiast przedstawione w nim pewne praktyki dziennikarskie przypominały praktyki gazety "Bild", nie jest to ani zamierzone, ani przypadkowe, lecz nieuniknione"
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: