Dodany: 15.05.2005 18:54|Autor: kak

Wystarczy chwila


Książka budząca zainteresowanie, z ciekawością czyta się ją do ostatniej strony, choć czasem denerwuje pycha, samochwalstwo narratora.

Narrator - Jean-Baptiste Clamence - to człowiek ponad wszystko kochający samego siebie i życie. Najlepszy z najlepszych, według własnych ocen. Paryski adwokat odnoszący sukcesy zarówno w sferze zawodowej, jak i prywatnej. Wzbudza zaufanie i poczucie bezpieczeństwa w swoich klientach, jego czaru pragną skosztować liczne kobiety, którymi on bawi się niczym lalkami i wyrzuca je niczym przeczytane gazety. Ale jedna z przedstawicielek płci pięknej odmienia jego życie, nawet po jej śmierci nie potrafi się od niej uwolnić. W ciągłym poczuciu winy szuka pocieszenia, usprawiedliwienia, być może przebaczenia w ramionach prostytutek, w alkoholu, ucieczce z miasta. Czy kiedykolwiek odnajdzie spokój? Czy mógł zapobiec swemu nieszczęściu? Za co tak okrutnie cierpi?

Polecam.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 19512
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 12
Użytkownik: ficool 09.10.2007 09:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka budząca zainteres... | kak
nie wiem czy osoba ktora napisala te recenzje wie o czym jest ksiązka.
osoba ktora zobaczyl na moscie nad sekwana to,owszem kobieta ale nie jego ukochana. Zachęcam do ponownej lektury a wtedy dopiero zobaczysz jak książka jest genialna.
Użytkownik: oblivion 09.10.2007 10:27 napisał(a):
Odpowiedź na: nie wiem czy osoba ktora ... | ficool
Nie czytałam książki, więc nie będę się tu wypowiadać na jej temat, chciałabym natomiast odnieść się do, chyba niesłusznej, krytyki zawartej w powyższym komentarzu. Autor recenzji napisał: "Ale jedna z przedstawicielek płci pięknej odmienia jego życie, nawet po jej śmierci nie potrafi się od niej uwolnić.", co w moim odczuciu nie oznacza, że bohater kochał tę kobietę. Sądzę więc, że problem nie tkwi tu w niezrozumieniu treści.
Pozdrawiam:-)
Użytkownik: szuszisza 13.12.2007 13:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka budząca zainteres... | kak
myślę, że on nie potrafił uwolnić się od swojego własnego zachowania/wyboru wtedy na moście, a nie od tej kobiety. jego własne wyrzuty spowodowane są głównie jego własną osobą, a nie tym, że ktoś się zabił. do końca bowiem zamroczony jest tylko miłością do siebie.

pozdrawiam
Użytkownik: fkszczepanik 03.09.2008 21:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka budząca zainteres... | kak
mi się wydaje, że uwaga ze strony ficoola jest całkiem słuszna. ktoś kto przeczytał tę znakomitą książkę ze zrozumieniem od razu wyczuje, że ta wypowiedź na temat Upadku jest trochę ubarwiona- bo przeciez nie ma w Upadku wątku kobiety, a kak wyraźnie go sugeruje. to może rzeczywiście ciężko zauważyć, ale w tym upadku kobiety do rzeki kluczową, jedynie znaczącą rolę odgrywa ŚMIECH! to on nie daje pozniej spokoju Jeanowi-Bapitiscie(choc wiadomo, że tak sie nie nazywał). otóż ta kobieta popełniła samobóstwo ze śmiechem na ustach. czy ktoś jeszcze oprócz mnie tak to widzi? pozdro600
Użytkownik: koczowniczka 05.10.2008 11:04 napisał(a):
Odpowiedź na: mi się wydaje, że uwaga z... | fkszczepanik
Według Ciebie w "Upadku" występuje kobieta, która popełnia samobójstwo ze śmiechem na ustach?!. Niestety, nie masz racji. Przepiszę dwa fragmencki, które, mam nadzieję, pomogą zrozumieć, co tak naprawdę zaszło w życiu adwokata:

"Na moście przeszedłem obok jakiejś postaci przechylonej przez parapet, która, zdawało się, spogląda na rzekę. Z bardziej bliska zobaczyłem, że jest to młoda, szczuła, czarno ubrana kobieta. (...) Uszedłem mniej więcej pięćdziesiąt metrów, kiedy usłyszałem odgłos, który mimo odległości wydawał mi się w nocnej ciszy straszny, odgłos ciała spadającego do wody. Stanąłem natychmiast, ale nie odwróciłem się. Niemal jednocześnie usłyszałem krzyk powtórzony kilka razy, który też schodził rzeką, potem zgasł nagle. (...) Wciąz słuchałem nie ruszając się z miejsca. Potem, pod deszczem, oddaliłem się z wolna. Nie zawiadomiłem nikogo."

Czyli kobieta rzuca się do wody. Krzyczy.

Potem, po jakimś czasie, spacerował po moście. Wydawało mu się, że słyszy śmiech, choć nikt się nie śmiał.

"Wyprostowałem się i miałem zapalić papierosa, kiedy w tej samej chwili śmiech rozległ się poza mną. Zdumiony odwróciłem sie gwałtownie: nie było nikogo. Odwróciłem sie ku wyspie i znów usłyszałem śmiech za plecami, nieco dalej, jakby schodził do rzeki."

Natomiast masz rację co do tego, że w książce nie było wątku kobiety. Na moście stała obca kobieta, jej śmiercią bohater nie przejął się. Dopiero potem zaczął wspominać to wydarzenie, zdumiony swoją obojętnością wobec czyjejś tragedii.

-----
Cytaty pochodzą oczywiście z "Upadku" Camusa, tłum. J. Guze
Użytkownik: fkszczepanik 18.10.2008 22:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Według Ciebie w "Upa... | koczowniczka
mi się wydawało, że temu całemu upadkowi towarzyszył właśnie śmiech, tym bardziej, że później opowiada, że słyszy ten śmiech i mu się od razu przypomina to wydarzenie.. ale muszę to rzeczywiście sprawdzić.. może sobie coś nadinterpretowałam-bo ten śmiech uznałam za kluczowy w zrozumieniu powieści. ale ja odbieram ten śmiech inaczej- jako śmiech z życia i odwage na samobójstwo.. eh, sprawdze to i odpiszę. narazie;)
Użytkownik: creep_ 27.08.2012 11:59 napisał(a):
Odpowiedź na: mi się wydaje, że uwaga z... | fkszczepanik
Dla mnie ten śmiech to poniżenie własnego konformizmu. Wcześniej narrator opowiada, jak brylował, pomagał - dla poklasku, jak mocne w tym wszystkim było znaczenie własnej jaźni odzwierciedlonej, czy ego. Jak wszystko było robione dla poklasku publiki. Incydent z motocyklistą też jest zresztą o tym - tylko w kontekście upokorzenia. A samobójstwo tej kobiety - dzieje się nocą, kiedy nikt nie patrzy - odchodzi, więc. I tym razem cierpi realnie, to zdarzenie jest dla jego postaci otrzeźwiające.
Użytkownik: fkszczepanik 02.12.2008 12:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka budząca zainteres... | kak
zobaczcie sami co mówi Camus o samobójstwie :" There is but one truly serious philosophical problem, and that is suicide. Judging whether life is or is not worth living amounts to answering the fundamental question of philosophy.",obstaję więc przy mojej interpretacji- bohatera wstrząsnął śmiech kobiety popełniającej samobójstwo! wtedy też zmieniło się jego życie, bo dotarł przecież do fundamentalnego pytania filozofii!!! chętnie poczytam, co Wy o tym sądzicie ;)
Użytkownik: fkszczepanik 02.12.2008 12:57 napisał(a):
Odpowiedź na: zobaczcie sami co mówi Ca... | fkszczepanik
bohaterem wstrząsnął. literówka
Użytkownik: koczowniczka 02.12.2008 13:20 napisał(a):
Odpowiedź na: zobaczcie sami co mówi Ca... | fkszczepanik
Witaj, Fkszczepanik. No i wywiązała się ciekawa dyskusja na temat "Upadku". Po pierwsze, trudno zrozumieć, o co chodzi Camusowi, gdyż ten wielki pisarz miał skłonność do wielkiego gmatwania treści. Po drugie, nie lubię Camusa. Po trzecie, jak wobec tego wytłumaczyć ten fragment, który wpisałam powyżej, ten o krzyku? Co on może oznaczać?
Może - ilu czytelników, tyle interpretacji? Również jestem ciekawa, co sądzą inni.
Użytkownik: Tzimiskes 20.05.2011 09:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj, Fkszczepanik. No i... | koczowniczka
Niewątpliwie w powieści chodzi bardziej o kondycję psychiczną bohatera niż o rzeczywistość, której doświadczył; istotne są jego zamiary i zaniechania. Okazuje się, że chociaż uważał siebie za Młodego Boga, Pana Życia, to w sytuacjach, gdy tracił inicjatywę był bezbronny. Historia na moście (słychać było krzyk a nie śmiech), gdzie miał dwie okazje, by zareagować oraz incydent na skrzyżowaniu, gdzie dał się spoliczkować (cóż za upokorzenie, dla takiego "twardziela" !), i te ciągłe zmiany kobiet dają nam do zrozumienia, że nade wszystko Clamence był TCHÓRZEM. Stąd ten "śmiech, którego nie było ", diabelski chichot, poniżający i pouczający. Co może zrobić tchórz, jeśli nie uciec do miejsca, gdzie nikt cię palcem nie będzie wytykać, choćby do... np. takiego Amsterdamu ?
Użytkownik: echtom 28.03.2012 09:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj, Fkszczepanik. No i... | koczowniczka
Czytałam książkę bardzo dawno, ale wryła mi się w pamięć. Bardziej zapamiętałam krzyk niż śmiech, myślę jednak, że tak naprawdę nie ma to znaczenia. "Upadek" to historia człowieka, który nie przeszedł próby, przed jaką został postawiony, i z tej perspektywy jego wcześniejsze czy potencjalne późniejsze dokonania przestały mieć znaczenie.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: