Dodany: 03.03.2024 21:56|Autor: Asienkas
Nie czytać przed snem!
Gdzieś przeczytałam, że tatusiowie są skłonni do bardziej szalonych zabaw niż mamusie. Jak to jest u was? Kto jest bardziej skłonny do ryzyka? Kto ma bogatszą wyobraźnię? W książce Anny Piaszczyńskiej „Mańka, Monia i zgubiony tata” przeczytamy właśnie o dniu ojca z córką. Ale zaraz. Dlaczego zgubiony? Czyżby zabawa tak ich poniosła, że tata gdzieś przepadł?
„Mańka, Monia i zgubiony tata” to wierszowana historyjka, która rozpoczyna się, kiedy do pokoju wchodzi mama i zastaje córkę brudną jak „nieboskie stworzenie”. „Tata miał cię przypilnować, bawić z tobą i rysować. A tu proszę, taki fikus, zrobił tata mamie psikus!” [1]. Znacie to, kochane mamusie? U mnie jest to standardem, że kiedy zostawiam pociechy z tatą, zastaję je umorusane po same czoło.
Wróćmy jednak do bajki. Mama myje Mańkę, a ta opowiada, jak spędziła z tatą dzień. Nie wchodząc w szczegóły powiem wam, że jest szaleństwo i to szaleństwo udziela się dzieciakom. Przynajmniej moje maluchy szybko wyłapały z tekstu, w co bawiła się dziewczynka z książki i zaczęli naśladować te zabawy, robiąc przy tym ogromny harmider. Serio. Na książce powinno być ostrzeżenie: „Nie czytać przed snem!”.
Cudowny był ten wybuch energii, jaki wywołała „Mańka...”. To była kwintesencja radości z czytania i fantastyczny przykład na to, iż aby rozumieć tekst, nie trzeba cicho siedzieć. Dzieciaki latały mi po pokoju, reagując na fabułę i wcielając się w kolejne role. Do tego Anna Piaszczyńska wspaniale pogodziła różnice wieku moich brzdąców. Dwulatek i sześciolatka razem wesoło dokazywali, udając zwierzątka, samoloty itp.
Zapytacie się: „A gdzie jest zgubiony tata z bajki?” Wspólna zabawa bywa męcząca, więc niech sobie trochę odpocznie. Ciiii.
Kocham takie spontaniczne wybuchy radości u swoich dzieci. Cudownie patrzyło się, ile szczęścia dało im czytanie „Mańki...”. Chyba może ona dostać miano jednej z najweselszych książek w naszej biblioteczce.
[1] Anna Piaszczyńska, "Mańka, Monia i zgubiony tata", wyd. Book Ojciec, Warszawa 2021, s. 6.
[Recenzja była publikowana na blogu oraz innych portalach czytelniczych]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.