Typ recenzji: oficjalna PWN
Recenzent: Asia Czytasia (Joanna M.)

„Małżeństwo gwiazdy” to powieść o tym, jak blichtr jest pozorny. Ryta Valdi to wielka gwiazda. Ma talent, który doceniła publiczność, a adoratorzy zabiegają o jej względy. Niestety gwiazda przekona się, że nie można być ciągle „na fali”. Sama wśród hien, będzie walczyć jak lwica o standard życia, który – jak sama twierdzi – jej się należy. Czy na pewno? Może lepiej pogodzić się z tym, że lata lecą, a na scenie pojawiają się następczynie?

Plotki, ploteczki i skandale napędzają fabułę, ale najmocniejszym elementem książki są bohaterowie. Wręcz komediowo przerysowani – chociaż „Małżeństwa gwiazdy” za komedię uznać nie można. Postacie cudnie egocentryczne, które nie potrafią pójść na kompromis. Pięknie widać to w dialogach. Grzecznych, stanowczych, a momentami wręcz komicznych. Bohaterowie mniej lub bardziej umiejętnie „obracają kota ogonem”, aby ugrać jak najwięcej dla siebie.

Przednio się bawiłam czytając tę powieść. Natomiast jej wydźwięk jest raczej tragiczny. Główna bohaterka jest próżna, kapryśna, a przy tym szalenie nieszczęśliwa. Wyrwała się z biedy, ale luksus, jaki dała jej sława, okazał się ulotny i szybko przekonała się, że liczyć może tylko na siebie. Jest to taka postać, której nie da się lubić. Ta kobieta nie waha się niszczyć, a jeżeli już komuś pomaga, to ma w tym jakiś interes. Autorka powieści, Jadwiga Maria Gancwohl (która publikowała pod pseudonimem Kamil Norden), świetnie uchwyciła kobietę okresu między wojennego, a przy tym artystkę, której pozwala się na przebojowość. Już samodzielna, niemal wyzwolona, ale jednak mocno narażona na plotki i potrzebująca wsparcia.

Mogę polecić powieść „Małżeństwo gwiazdy”. Jest to książka wyrazista i dynamiczna. Bezwzględni bohaterowie, którym prywatne interesy przysłaniają rozum powinni wzbudzić wiele emocji, a pewnie i wzburzą niejedną osobę, która zdecyduje się przeczytać ich perypetie. Za tę wyrazistość ode mnie mocna 5.

Ocena recenzenta: 5/6