Dodany: 12.02.2024 07:40|Autor: Asienkas

Koszt sukcesu


Czy uważasz siebie za człowieka sukcesu? Czym w ogóle jest dla ciebie sukces? Dla mnie to życie w taki sposób, jaki sobie wymarzyłam. Zapytam więc inaczej: Czy żyjesz tak, jak pragniesz? Majka, bohaterka książki Krystyny Mirek „Pojedynek uczuć”, jest poniekąd ofiarą i swoich marzeń, i społecznej presji. Idealnego partnera, idealne mieszkanie oraz życie na wysokim poziomie okupiła stresem. „Musiała sobie przypomnieć, że jest naprawdę zadowolona ze swojego życia, w przeciwnym razie wpadłaby w nieopanowane przygnębienie (…)”[1]. Czy po to walczyła o szczęście, żeby teraz mieć dość na myśl o kolejnym dniu tego „perfekcyjnego” życia? Tym większym ciosem okazuje się odejście Adama, partnera i ojca jej dziecka. Samotna matka z kredytem we frankach i szefem tyranem. Jak Majka sobie poradzi?

Jeżeli szukacie postaci, która jest w „czarnym tyłku”, to jest jest to bohaterka powieści „Pojedynek uczuć”. Dziewczyna zostaje doprowadzona do stanu, że ma ochotę „w łeb sobie strzelić”, ale musi być silna. Dokonuje pewnych wyborów. Czy rozsądnych, czy nie – osądźcie sami. Ona uważa, że są najlepsze w sytuacji, w jakiej się znalazła. Czego nauczą ją te trudne doświadczenia? Czy książka kończy się szczęśliwie, a może tragicznie?

Dawno powieść obyczajowa nie wywoła we mnie tylu emocji. Trzęsłam się ze strachu o bohaterów (szczególnie czteroletniego Krzysia), ze złości na ich egoizm i z żalu, że mają wobec siebie tak mało empatii. Mamy tu bardzo wyraziste postacie, reprezentujące pewne postawy życiowe. Jak na standardy „obyczajówki” mogą wydać się nieco przerysowane, ale to dodaje książce mocy. Zresztą ów egoizm bohaterów jest bardzo mocną stronę tej opowieści. Dzięki niemu Krystyna Mirek „koloruje” ją na naprawdę wyraziste barwy, które poruszają serce czytelników.

Fabuła całkiem fajnie składa się w całość. Jest dynamicznie i pewnie odbiorcy będą skrupulatnie rozliczać bohaterów z podjętych i niepodjętych decyzji. Ja staram się je akceptować, chociaż nie ze wszystkimi się zgadzam. Jednak szanuję rozwiązania, jakie zaproponowała autorka, szczególnie, kiedy pchają opowieść do przodu. Natomiast wytknąć muszę dwie rzeczy, być może drobne, ale nie pasowały mi do całości. Po pierwsze, akcja książki dzieje się w Krakowie, a Majka oraz jej współpracownicy traktują firmę, w której pracują, jak „być albo nie być”. Wydaje mi się, że tak duże miasto zapewnia jednak większe perspektywy dla szukających pracy, a dla nich zwolnienie równa się koniec świata, głodówka itp. Po drugie, Majka jest ciągle zabiegana. Pracuje od 7 do 20, a do tego większość jej zarobków „zjada” kredyt. I ta dziewczyna daje namówić się na psa, labradora. Kto z nim wychodzi? Kto go trenuje? Bo jest on opiekunem jej czteroletniego synka. Z tego, co mi wiadomo, labradory są bardzo wymagające. Za co kupuje mu karmę, opłaca weterynarza itp., skoro czasami płacze, że musi jeść kanapki z masłem, bo nie starczyło pieniędzy na dodatki? Mamy tu piękny, romantyczny obrazek: mały chłopiec i jego pies, ale jest on wyłącznie romantyczny.

„Z przykrością uświadomiła sobie, że wciąż jest w tym związku stroną walczącą”[2]. Czy to ją zahartowało? Chyba trochę tak, ale nie uczyniło gruboskórną. Majka to świetna bohaterka. Silna romantyczka, która musiała zejść z chmur. Krystyna Mirek zarzuca ją zmartwieniami, ale daje również zasoby do walki z nimi. Jak bohaterka ta pokieruje swoim życiem? Mam nadzieję, że śledzenie tego będzie dla was równie emocjonujące, jak dla mnie.

[1] Krystyna Mirek, „Pojedynek uczuć”, wyd. Lekkie, 2023, s. 6.
[2] Tamże, s. 16.

[Recenzja była publikowana na blogu oraz innych portalach czytelniczych]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 27
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: