Dodany: 20.01.2024 16:32|Autor: Marioosh

Strata czasu


Władysław Marian Zdanowicz to pochodzący z Kwidzyna pisarz, który w latach osiemdziesiątych napisał „Koszta własne”, a na jego następną książkę, którą jest zbiór wspomnień żołnierzy służących w Afganistanie, trzeba było czekać siedemnaście lat. „Koszta własne” to powieść rozkosznie poprawna niczym przygody pana Samochodzika, wszystko wygląda jak opowiastka dla starszych chłopców, których świadomość literacka jest już gdzieś między Zbigniewem Nienackim a Alistairem MacLeanem.

Mamy oto Władysława Grania, który ma 25 lat, jest zatrudniony w Zakładach Celulozowo-Papierniczych w Kwidzynie, a obecnie jest oddelegowany na przeszkolenie w warzelni w Ostrołęce i mieszka w tamtejszym hotelu „Celuloza”. Pasją Grania jest zbieranie prospektów zachodnich jachtów żaglowych i w tym celu pisuje do firm na całym świecie – i właśnie ta pasja staje się źródłem jego kłopotów. Do Polski przyjeżdża bowiem Jan Kamiński, Francuz polskiego pochodzenia, który podejrzewany jest o przemyt narkotyków; oficjalnym powodem wizyty są odwiedziny u Henryka Króla, kuzyna z Ostrołęki. Głównym celem przyjazdu Kamińskiego jest zdobycie mapy miasteczka Port Vendres, która trafiła do przesyłki z prospektami i znalazła się w rękach Władysława Grania – na mapie zaznaczone jest miejsce zatopienia wielkiego transportu narkotyków. W ślad za Kamińskim przybywa do Polski inspektor André Belin, z którym współpracuje rodzima milicja; sprawę prowadzi porucznik Ewa Olszewska.

I tak się ta książeczka toczy – Kamiński odnajduje Grania, chłopak mu ucieka i wkrótce z powrotem wpada w jego ręce, Kamiński spuszcza Graniowi łomot... i tak dalej, i tak dalej. Pewne nadzieje wobec tej książki wiązałem z faktem prowadzenia śledztwa przez kobietę; jest to jednak fakt tak nieistotny, że równie dobrze dochodzenie mógłby prowadzić miś Yogi. Książka przelatuje przez głowę niczym wiatr, jest byle jaka i nic z niej nie wynika, postacie są mdłe i nijakie, a dialogi prowadzone między milicjantami są przeraźliwie drętwe. Mówiąc krótko: szkoda czasu.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 56
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: