Dodany: 11.11.2023 14:09|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Przeważnie nie chciał, ale musiał


„Jan Paweł II, Lech Wałęsa, Robert Lewandowski”[1], trzej Polacy, według wszelkiego prawdopodobieństwa najbardziej rozpoznawalni (przynajmniej w sensie znajomości personaliów) poza granicami naszego kraju. Każdy z innego powodu. Ten pierwszy już jest postacią historyczną, ten trzeci mimo obecnej sławy do podręczników raczej nie trafi, bo mistrzom sportu nieczęsto się to zdarza. A bez drugiego – niezależnie od tego, jakie mamy o nim zdanie – najnowsza historia Polski byłaby niekompletna. Wywiadów udzielał już niejednokrotnie, raz dłuższych, raz krótszych, raz zorientowanych na jedną określoną kwestię, innym razem bardziej ogólnych, opowiadał o sobie w książkach autobiograficznych i w dokumentach filmowych, a nawet został bohaterem filmu fabularnego. Dziś jest już w wieku powszechnie uznawanym za podeszły i praktycznie wycofał się z czynnego życia politycznego, choć wciąż udziela się w instytucie swojego imienia i wypowiada się w mediach (także społecznościowych). I od czasu do czasu daje się namówić na obszerniejsze podsumowania swojej przeszłości i teraźniejszości, czego dowodem niniejszy wywiad-rzeka, przygotowany na 80 rocznicę jego urodzin.

Czy dowiemy się z tej książki czegoś nowego, czegoś zaskakującego, o czym jeszcze nie słyszeliśmy/nie czytaliśmy? Bo przecież całą tę historię ruchu opozycyjnego na Wybrzeżu, który przerodził się stopniowo w wielkie ogólnopolskie poruszenie, a potem w konsekwentny marsz ku zmianie ustroju, i historię człowieka, który ze stoczniowego elektryka wyrósł na wodza tego ruchu, laureata Pokojowej Nagrody Nobla i pierwszego w pełni demokratycznie wybranego prezydenta III RP, znamy. Nawet wiemy, że większości tych etapów swojej kariery nie chciał, ale musiał. Jeśli jesteśmy młodsi, to ze źródeł historycznych, a jeśli mamy swoje lata, to i z własnej pamięci. Odpowiedź brzmi: i tak, i nie. Nie, jeśli chodzi o czyste fakty: wszak te są i w historii państwa, i w historii jednostki rzeczą najbardziej stałą. Przynajmniej te znaczące, bo jeśli nawet ojciec zajęty polityką po latach powie, że w maju roku tego a tego raz mu się udało zjeść z dziećmi kolację, one zaś stwierdzą, że w maju to akurat zawsze wracał w środku nocy, ale w czerwcu aż dwa razy zasiadł z nimi do stołu, na nic ta różnica zdań nie wpłynie (to oczywiście tylko przykład hipotetyczny, całkowicie przeze mnie wymyślony).

Ale czy tylko z faktów składa się historia i życie? Także z interpretacji, opinii, wrażeń. A te są istną rzeką Heraklita i chyba nie istnieje człowiek, który by przez całe życie, od pierwszej do ostatniej świadomej myśli tak samo wszystko postrzegał i oceniał. Tym bardziej, że zmienia się nie tylko on, ale i przedmioty jego postrzegania i oceny. Więc również bezkompromisowy i na ogół pewny siebie Lech Wałęsa w wielu momentach, gdy mowa o sytuacjach sprzed lat, powiada: „oczywiście mogłem się mylić”[2], „tutaj byłem trochę zarozumiały”[3], albo i dobitniej: „przesadziłem. Wstęp był dobry, ale końcówkę spieprzyłem”[4], „patrząc z tej strony, nie byłem fair, tak to muszę ocenić po latach”[5], „na cholerę mi to było? Wiedziałem, że przegram siebie…”[6]. Nie szczędzi też krytycznych zdań licznym osobom, których nazwiska padają w rozmowie i których większość jest do dziś obecna w polskiej polityce: ten „mnie wystawił na celownik SB. (…) mnie i nikogo innego”[7], inny „nie mógł tego przeżyć, że ja najpierw szedłem razem z nim, a potem odfrunąłem”[8], jeszcze inni „myśleli, że ja będę na pasku u nich chodził”[9] – i pewnie jest w tych osądach tak samo szczery, jak w tamtych, na podstawie których 20, 30, 40 lat temu dane osoby popierał. Jest szczery zresztą chyba i w każdej innej kwestii, bo gdyby się przejmował opiniami na temat swoich wypowiedzi, pewnie by się od czasu do czasu ugryzł w język i coś przemilczał, coś przeformułował, on tymczasem rąbie prosto z mostu: „ja jestem starej daty (…) i być może mam czasem dystans do kobiet na takich stanowiskach”[10]; „ja go [Donalda Trumpa] namówiłem na prezydenturę. (…) Powiedziałem mu: »Panie, ja, zwykły elektryk, byłem prezydentem, to i pan przecież możesz«. Cholera, on mi uwierzył!”[11].

Nie jest Wałęsa najłatwiejszym rozmówcą, bo po takich wypowiedziach czasem nawet czytelnikowi, zapoznającemu się z nimi już z odleglejszej perspektywy, trudno zebrać myśli, a dziennikarze, którzy prowadzą ten dialog na bieżąco, nie mogą sobie przecież pozwolić na zbaranienie, muszą na poczekaniu układać następne pytania, nawiązujące do właśnie usłyszanych – często zaskakujących – odpowiedzi. Stają jednak na wysokości zadania, nie okazując rozmówcy nadmiernej czołobitności i nie unikając zagadywania go na tematy drażliwe, czasem popadając w ton lekko żartobliwy (jak wtedy, gdy mowa o słynnych stu milionach i piosence Kazika Staszewskiego), nigdy jednak napastliwy czy protekcjonalny. Nie przekraczają też granic dziennikarskiej dociekliwości i taktu, również przy zadaniu jeszcze trudniejszym, niż indagowanie samego bohatera książki, mianowicie rozmowach z dwoma jego synami: Bogdanem, byłym funkcjonariuszem służb specjalnych, a obecnie prezesem Fundacji Instytutu Lecha Wałęsy, i Jarosławem, parlamentarzystą.

Jakkolwiek byśmy samego „człowieka z nadziei” (jak nazwał go Andrzej Wajda) oceniali, cokolwiek byśmy myśleli o jego karierze związkowej, roli w odzyskaniu niepodległości czy późniejszej prezydenturze, nie ulega wątpliwości, że jest on postacią nietuzinkową, barwną i wyrazistą, i że odegrał w naszej historii rolę trudną do przemilczenia. A skoro tak, książka prezentująca jego dzisiejsze przemyślenia i poglądy może okazać się lekturą nader ciekawą (i dla mnie taką była).

[1] Kamil Dziubka, Janusz Schwertner, Lech Wałęsa, „Wałęsa ‘80”, wyd. Znak, 2023, s. 353.
[2] Tamże, s. 205.
[3] Tamże, s. 211.
[4] Tamże, s. 93.
[5] Tamże, s. 123.
[6] Tamże, s. 149.
[7] Tamże, s. 45.
[8] Tamże, s. 142.
[9] Tamże, s. 201.
[10] Tamże, s. 253-254.
[11] Tamże, s. 270.



(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 316
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: