Dodany: 11.10.2023 12:53|Autor: Asienkas

Baczność!


Typ recenzji: oficjalna PWN
Recenzent: Asia Czytasia (Joanna M.)

W powieści „Terytorium” Agnieszki Pietrzyk obserwujemy rywalizację pomiędzy policją a wojskiem (dokładnie Wojskami Obrony Terytorialnej). Tu i tu są mundurowi, ale nie potrafiący współpracować, darzący się pogardą, chcący ugrać jak najwięcej dla siebie i swojej formacji. „Niby noszą mundury jak my, ale my i oni to dwa bieguny”[1], mówi jeden z bohaterów książki. Czy w przypadku śledztwa prowadzonego przeciwko jednemu z terytorialsów nie byłoby w ich interesie połączyć siły? Jest takie powiedzenie: "Zjednoczeni stoimy, podzieleni upadamy." Które służby odniosą sukces? Czy mundurowi będą się wspierać?

Punktem wyjścia dla fabuły jest wypadek, jaki miał miejsce podczas żołnierskich ćwiczeń. Kapral Artur Derkacz śmiertelnie postrzelił cywila. Sprawę należy zgłosić na policję. Wojskowi jednak nie zawierzają współpracować i za wszelką cenę chcą forsować swoją wersję wydarzeń. Początkowo planują urobić kobietę, świadka zdarzenia, aby im nie zaszkodziła. W toku prowadzonych równolegle przez żołnierzy i policję działań okazuje się, że „coś nie w porządku było z Magdą Tuszyńską i kierowcą golfa”[2] I terytorialsi, i policja węszą grubszą sprawę i planują na niej ugrać jak najwięcej dla siebie. Chora rywalizacja prowadzi do kolejnej tragedii, a wręcz staje się „śniegową kulą”, którą bardzo trudno zatrzymać.

Powieść „Terytorium” miło mnie zaskoczyła. Kompletnie nie ogarniam rożnego rodzaju formacji mundurowych, ich stopni itp. Z tego powodu właściwie nie planowałam czytać tej powieści. Szalę przeważyło nazwisko autorki i docierające do mnie pozytywne opinie o jej twórczości. Stwierdzam, że są one uzasadnione. Sama byłam zaskoczona, jak szybko odnalazłam się w – nota bene dla mnie obcych – okolicznościach tej historii.

Agnieszka Pietrzyk bardzo sprawnie „nakręca” akcję. Teoretycznie sytuacja jest jasna. Wiemy, co się stało. Wiemy, kto zawinił. Jednak machinacje dowodzących, aby wyjść tej sytuacji z twarzą sprawiają, że w czytelniku „wrze”. Czuje, że nie może tak tego zostawić i czyta zawzięcie, aby przekonać się, czy sprawcę dosięgnie sprawiedliwość. Kolejne dowody dają nam szerszy obraz zdarzenia i zaczynamy się domyślać, że nie mieliśmy do czynienia z parą na randce, że pasażerowie golfa mają coś na sumieniu.

Autorka nie kreuje bohaterskich żołnierzy i policjantów, ale nie są też jakoś specjalnie zdeprawowani. Są ludźmi, którzy za wszelką cenę będą chronić własną skórę i nie omieszkają użyć do tego dostępnych im narzędzi, kontaktów i autorytetu. „Zapewne uważali, że wolno im robić rzeczy niezgodne z ogólnie przyjętymi normami, bo nosili mundury (…)”[3] - te słowa padły a propos Wojsk Obrony Terytorialnej, ale policjanci z powieści też mają swoje za uszami. Jednak dla policji Agnieszka Pietrzyk była łaskawsza. Wydają się oni zgraną ekipą, gdzie potencjał każdego jest wykorzystywany. Natomiast żołnierze ukazani są zgodnie z przekonaniem: „To rozkaz, a tych się nie kwestionuje”[4], a wojsko jako miejsce „prania mózgów”. Oliwy do ognia dolewają też specyficzne dialogi, jakie ci prowadzą. Krótki fragment dla zainteresowanych:
„- Tito, tobie wlałem najwięcej, a zamierzałem po równo. Zrób coś z tym! To rozkaz!
Sierżant podniósł butelkę i do dwóch kieliszków dolał alkoholu.
- Panie majorze, melduję, że teraz jest po równo”[5].
Aż słyszę trzask cholewek, jak po napełnieniu kieliszków żołnierz staje na baczność.

Ja o funkcjonowaniu wojska wypowiadać się nie będę, bo moim zadaniem jest ocena książki „Terytorium”. Stwierdzam, że to bardzo udany thriller ze świetnie poprowadzoną akcją, w którym autorka pokazuje, co jest dla jednostki najważniejsze. Nie te wszystkie patetyczne rzeczowniki, a jej własne „cztery litery”. I w pierwszej kolejność to je się chroni.

[1] Agnieszka Pietrzyk, „Terytorium”, wyd. Czwarta strona, Poznań 2023, s. 127.
[2] Tamże, s. 30.
[3] Tamże, s. 59.
[4] Tamże, s. 131.
[5] Tamże, s. 127.

Ocena recenzenta: 5/6

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 52
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: