Dodany: 05.09.2023 21:37|Autor: Asienkas

Fascynująca kobieta


Czy zdarzyło się wam sięgnąć po biografię osoby, której kompletnie nie znacie? Jeżeli tak, to co was do tego skłoniło? Profesja albo filozofia życiowa tego człowieka, jakieś zdanie z opisu, a może ciekawa okładka książki? Ja nie ukrywam, że cenię silne, przebojowe kobiety. Takie, które „biorą życie za rogi”, a z areny schodzą „z tarczą”. Dlatego właśnie sięgnęłam po wspomnienia Jolanty Buch Andersen wydane pod tytułem „Z Polski do Danii”. Przed ich przeczytaniem autorka była dla mnie obcą osobą, a po zapoznaniu się z jej książką stała się autorytetem.

Co takiego zachwyciło mnie w postawie Jolanty Buch Andersen? Odwaga i przebojowość. Urodziła się ona niedługo przed wybuchem II wojny światowej. Okupacja i transformacja ustrojowa sprawiła, że jej rodzina została zdegradowana na społecznej drabinie – z bogatego ziemiaństwa do wroga ludu i biedoty. Nie zabrakło im jednak ambicji i chęci do polepszenia swojego bytowania. Tak autorka trafia do Danii, gdzie zawojuje świat biznesu. Czeka ją tam wiele wyzwań, nie do końca zawodowych. Będzie musiała ogromnie się starać, żeby udowodnić swoją wartość panom, twierdzącym, że kobiety na wyższe stanowiska się nie nadają. Wreszcie będzie to opowieść o wspaniałych podróżach. Można powiedzieć, że Jolanta Buch Andersen to kobieta która zawojowała i zwiedziła świat.

„Z Polski o Danii” to materiał, który posłużyłby na fascynujący film. Nam, młodym (jeżeli mogę tak o sobie powiedzieć), nieznającym ówczesnych realiów może być ciężko w niektóre rzeczy uwierzyć i zapewne dlatego z jeszcze większą fascynacją zagłębiamy się w te wspomnienia. Do tego autorka wiedziała, jak o sobie napisać. Podeszła do tematu klasycznie, chronologicznie. Skupiła się na faktach, a nie na poglądach. Jest bardzo świadoma tego, że ma o czym opowiadać, że jej wspomnienia to coś ciekawego, że warto je spisać i rozpowszechnić.

„Moje życie to wędrówka przez epoki i różne cywilizacje. Od dworku ziemiańskiego, w którym się urodziłam, poprzez wojenną tułaczkę w wielkiej biedzie i społeczne wykluczenie w powojennej Polsce, do duńskiego kapitalizmu, gdzie otworzyła mi się brama świata (…). Od wozu drabiniastego po nowoczesne śmigłowce (…)”[1] takimi słowami autorka streszcza swój żywot. Ona nie musi już nic udowadniać, ale – mam taką nadzieję – wiele osób zainspiruje. Jej autobiografia pokazuje, że nasz los jest w naszych rękach. Chcemy coś zmienić działajmy. Nie usprawiedliwiajmy się wiekiem, płcią, warunkami w jakich żyjemy. Do odważnych świat należy.

[1] Jolanta Buch Andersen, „Z Polski do Danii”, wyd. Novae Res, Gdynia 2022, s. 8.

[Recenzja była publikowana na blogu oraz innych portalach czytelniczych]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 44
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: