Dodany: 19.04.2023 07:38|Autor: Literadar

"Brak wiadomości od Gurba"


Rec. Bartłomiej Łopatka
Ocena 5/6


Tym razem kosmici wyjątkowo nie atakują USA z ich wielbioną Statuą Wolności, lądują za to w Barcelonie, stanowiącej kwintesencję specyficznej hiszpańskiej mentalności oraz węzeł łączący wiele zróżnicowanych kultur i poglądów na świat. Bohaterowie "Braku wiadomości od Gurba" Eduardo Mendozy, składający się pierwotnie z czystego intelektu, wchodzą między ludzi, próbując zrozumieć ich zwyczaje, a to okazuje się zadaniem bardzo trudnym.

Absurd początkowej sytuacji rozwija się wraz z upływem akcji, gdy protagonista wyrusza w głąb Barcelony w poszukiwaniu tytułowego Gurba. Na swojej drodze napotyka niezliczone remonty, objazdy, wykopy, niefrasobliwych i niekompetentnych pracowników, pijaków, obwoźnych sprzedawców miejscowych przysmaków i wiele innych atrakcji. W ten, może niezbyt subtelny, ale zdecydowanie zabawny sposób Mendoza wytyka i obśmiewa przywary Hiszpan (a zwłaszcza Katalończyków) oraz przedstawia całkiem szeroki zakres ich stereotypowych cech. Pisarz wypełnia karty powieści mnóstwem sztandarowych wyobrażeń mieszkańców Półwyspu Iberyjskiego - leniwych, łasych na pochlebstwa i łapówki ludzi, którzy jednocześnie kochają swój kraj.

To wszystko oraz obsadzenie w głównej roli hiperinteligentnego kosmity pozwala Mendozie sprawnie i precyzyjnie wykazać śmieszność poszczególnych ludzkich zachowań (na przykład wiarę w to, że pieniądze dają szczęście). Wesołość czytelnika mogą wywołać także próby interakcji kosmity z Ziemianami, które często rozbijają się o niezrozumienie zasad rządzących życiem człowieka i ich brakiem logiki. Nie wspominając o tak durnych nawykach jak oddychanie czy chodzenie na dwóch nogach, do których musi się przybysz przyzwyczaić - czysto pythonowska komedia.

Efekt ten potęguje forma powieści - to dziennik z wyszczególnioną datą i godziną poszczególnych wydarzeń. Dla przykładu główny bohater zostaje przejechany przez różne samochody o godzinie 8:03, 8:04 i 8:05, w podobny sposób odnotowane są kolejne prozaiczne, zdawałoby się, wydarzenia: wpadanie do rowów będących pokłosiem wszechobecnych remontów czy wielokrotne wizyty w muzeum. Wszystko to nadaje zwyczajnym sytuacjom atmosfery absurdu i wywołuje mimowolny uśmiech na twarzy czytelnika.

Książka jest bardzo specyficzna, ironiczna i kpiąca, na podobieństwo wspomnianej wyżej brytyjskiej grupy komediowej, przez co osoby o zanadto wysublimowanym poczuciu humoru mogą poczuć się miejscami zniesmaczone. Nie oznacza to jednak, że "Brak wiadomości od Gurba" jest napisany w sposób grubiański lub prymitywny, wręcz przeciwnie: Mendoza świetnie posługuje się językiem, nie odmawiając sobie w kilku miejscach zabaw słowotwórczych, a jego obserwacje i uwagi są inteligentne. W rezultacie pozycja ta świetnie nadaje się na odprężające popołudnie z literaturą rozrywkową na wysokim poziomie.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 201
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: