Dodany: 16.03.2023 11:29|Autor: Literadar

"Transmigracja Timothy’ego Archera"


Rec. Marcin Kłak
Ocena 5/6


Philip K. Dick nazywany jest niekiedy "Dostojewskim science fiction". To nobilitujące określenie jest w pełni zasłużone. Wszak pisywał on głównie prozę zaliczającą się do nurtu fantastyki naukowej i zwykle robił to w iście mistrzowski sposób. W jego dorobku znajdują się klasyki gatunku, jak "Blade Runner: Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?" czy "Ubik", a także sporo innych powieści i liczne opowiadania. Wiele jego dzieł doczekało się adaptacji filmowych, a i w Teatrze Starym w Krakowie można było obejrzeć "Trzy stygmaty Palmera Eldritcha". Jednak "Transmigracja Timothy’ego Archera" to pozycja dość nietypowa jak na tego pisarza, nie można jej bowiem zaliczać do fantastyki. Jednak lektura dostarcza typowych dla Dicka emocji i wrażeń, wywołując tak charakterystyczny dla niego niepokój.

W "Transmigracji…" autor poprzez narratorkę, Angel Archer, opowiada dość prostą, ale ciekawą historię opisującą fragment życia biskupa Timothy’ego Archera. Na samym początku dowiadujemy się o śmierci duchownego, a potem Angel przybliża czytelnikowi, jak doszło do sytuacji, w której Tim, jak sama nazywa biskupa, zmarł. Fabularnie otrzymujemy zręcznie napisaną opowieść. Jednak kunsztem prozaika, a także miarą dobrej literatury jest to, by w ciekawą historię wpleść coś więcej. Tak skonstruowana książka zapewnia prostą rozrywkę czytelnikowi, który tylko zapoznaje się z warstwą fabularną, ale bardziej wnikliwy odbiorca otrzymuje możliwość zagłębienia się w myśli i rozważania pisarza, co finalnie owocuje wyciągnięciem własnych wniosków. Sztuka ta niewątpliwie udała się Dickowi. Jeśli zanurzymy się w opowieść snutą przez Angel, odnajdziemy tam historię kapłana zaczynającego wątpić w Boga. Cierpienia osoby, która nie wierzy, a musi wygłaszać kazania, nie są narzucone odbiorcy, jednak pozostają widoczne. Z kolei czytelnik zaznajomiony z biografią pisarza odnajdzie odniesienia do jego życia i do osób znanych autorowi (tytułowy biskup wzorowany jest na biskupie episkopalnym Jamesie Pike’u).

Narratorka miejscami prezentuje własne przemyślenia. Warto by spośród nich wymienić te, które odnoszą się do literatury czy nawet do słów samych w sobie. Angel już na samym początku wskazuje na problem widoczny w rozumowaniu biskupa Archera: "[…] Tim wierzył, że słowa są czymś rzeczywistym. Jeżeli coś można ująć w słowa, to znaczy, że jest to de facto prawda". Jednocześnie w dalszej części lektury dowiadujemy się, że ona sama jest podobna do Tima - dla niej także w pewien przedziwny sposób książki łączą się z rzeczywistością. Z jednej więc strony poddano krytyce nadmierne zaufanie i przywiązanie do woluminów, a z drugiej ukazano to jako cechę nie do końca negatywną i wypływającą z ludzkich potrzeb i doświadczeń. Na kartach powieści przemyśleń tego typu znajduje się znacznie więcej i w efekcie poznajemy opinie samego autora na temat literatury czy religii.

"Transmigracja Timothy’ego Archera" jest ostatnią z książek napisanych przez Dicka. Dość łatwo można ją odróżnić od większości utworów pisarza. Nie znaczy to jednak, że nie da się w niej odnaleźć ducha jego twórczości. Chociaż w kilku punktach mocno się odróżnia od klasycznych dzieł artysty, to jest jednak przesiąknięta jego niepowtarzalnym stylem. Nowe wydanie łączy w sobie doskonałą opowieść Dicka z pięknymi ilustracjami Wojciecha Siudmaka, co sprawia, że książka to nie tylko doskonała lektura, ale także uczta dla oka.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 89
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: