Dodany: 26.02.2023 00:21|Autor:

nota wydawcy


W tej groteskowej opowieści perspektywa ludzka miesza się z optyką zwierząt, a znany świat, powoli znika w oparach absurdu.

Czy stanowisko antropocentryczne jest jedynym uprawnionym? Kto ma prawo decydować o losie innych żywych stworzeń? Do czego zdolny jest człowiek i czy są jakieś granice? "Zwierzęta, które zjadły swoich ludzi" to sztuka o tym, co to znaczy umrzeć, być człowiekiem, przeżyć wojnę. To absurdalna, surrealistyczna, czarna komedia o konflikcie zbrojnym w Donbasie i antropocentryzmie.


Sasza i Misza, dwaj ukraińscy żołnierze, przeczekują bombardowanie w zrujnowanym, klaustrofobicznym wnętrzu w towarzystwie mówiących ludzkim głosem wypchanych psów, charta i pudla, oraz akwarium pełnego gadających rybek. Prowadzą dość absurdalne rozmowy, z których dowiadujemy się, że Wujo zakopał na pamiątkę w ogródku Trzech Ruskich, że kończy się pitna woda i że na podwórku leży zastrzelony Chłopczyn z rowerkiem, którego należałoby wnieść do środka i wypreparować jak psy. Rozmowy toczą się przy herbacie osładzanej wyglądającą jak cukier trutką, a całą sytuację komentuje zgryźliwie samowłączające się radio. Z czasem zwierzęta - a przewija się ich przez dramat sporo, od krów i knurów po gigantyczną, acz małomówną papugę - przejmują kontrolę nad tym mikroświatem.


Eksperymentalny w formie i treści dramat przejmuje grozą i bawi, a jej bohaterowie - w swym oczekiwaniu nie wiadomo na co, najpewniej na własna zagładę - kojarzą się nieodparcie z Beckettowskimi Vladimirem i Estragonem.


Ewa Sułek - historyczka sztuki, kuratorka, autorka opowiadań i sztuk teatralnych. Badaczka w instytutach ukraińskich Uniwersytetu Harvarda i Uniwersytetu w Cambridge. Jej rodzina pochodzi ze Lwowa.


[Wydawnictwo Nisza, 2022]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 25
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: