Dodany: 23.02.2023 17:45|Autor: mrs.book.book

Książka: Macocha
Socha Natasza

Czy macocha musi lubić pasierbicę?


Roma wiedzie spokojne życie. Wyszła za mąż za rozwodnika, żyją sobie spokojnie i szczęśliwie, jednak pewnego dnia w progu drzwi staje Kasia. Katarzyna jest zbuntowaną nastolatką i, co najważniejsze, córką Bruna z pierwszego małżeństwa. Główna bohaterka ma około trzydziestu lat I nigdy nie przyszło jej do głowy, że będzie musiała wychowywać cudze dziecko. Roma zupełnie nie wie, jak sobie z tym wszystkim poradzić. Może byłoby łatwiej,gdyby nie to, że Kasia jest pyskata i cwana.
Czy obie najważniejsze kobiety Bruna będą potrafiły się dogadać? Czy Kasia będzie utrapieniem Romy? Jakie perypetie czekają całą trójkę?

Muszę przyznać, iż po tę książkę sięgnęłam tylko dlatego, że na moim regale stoi jej kontynuacja. Zdecydowanym plusem jest to, że jest napisana w formie dziennika. Mamy opisany w niej każdy dzień, co sprawia, że moim zdaniem czyta się znacznie szybciej.

Co do głównej bohaterki, nie będę ukrywać, że troszeczkę mnie drażniła. Wychodząc za mąż za mężczyznę, który ma dziecko z poprzedniego związku, chcąc nie chcąc wiedziała, że od czasu do czasu będzie miała kontakt z jego dzieckiem. No, wiadomo, że pojawienie się Kasi z dnia na dzień mogło spowodować u niej zaskoczenie i po części rozdrażnienie. Jednak ja sobie nie umiem wyobrazić sytuacji, w której nie miałabym zupełnie kontaktu z dzieckiem mojego męża. A po drugie nie uważałabym tego dziecka za cudze, chcąc czy nie, to jednak rodzina.

Bardzo podobało mi się zachowanie Kasi, może dlatego, że nie przepadałam za główną bohaterką i cieszyło mnie, gdy nastolatka sprawiała jej kłopoty. Choć nieraz ratowała też Romę z opresji, więc nie była taka do końca zła.

Historia, owszem, była momentami zabawna, lecz nie na tyle, na ile sobie to wyobrażałam. Pomysł na książkę rewelacyjny, jednak czegoś mi tutaj troszeczkę brakowało, a może samo to, że postać Romy mnie drażniła, sprawiło, że pozostał u mnie taki trochę niesmak. Jednak też nie uważam, aby ta książka była jakaś tragiczna, bo tak jak już wspominałam wcześniej forma sprawia, że naprawdę czyta się ją w błyskawicznym tempie. No, a ja już niebawem zabieram się za kontynuację.

[Recenzja w pierwszej kolejności pojawiła się na moim blogu, stronach internetowych księgarń, oraz portalach o tematyce książkowej]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 148
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: