Dodany: 13.02.2023 21:16|Autor: Marioosh

Bezbarwnie


Przedsiębiorca malarski Leonard Planchon po dwóch miesiącach zdobywa się na odwagę, przychodzi w sobotę do domu Maigreta i mówi mu, że musi zabić swoją żonę oraz jej kochanka, Rogera Prou, jednego z jego współpracowników, który przed dwoma laty wprowadził się do ich domu. Komisarz żąda, by Planchon wrócił do domu i codziennie do niego dzwonił; dzięki temu Maigret będzie wiedział, czy ma on zamiar wprowadzić w życie swój plan. Gdy już we wtorek Planchon się nie odzywa, Maigret zaczyna się niepokoić i sam dzwoni do jego domu; wykrętne odpowiedzi jego żony oraz jej kochanka budzą w komisarzu podejrzenia, tym bardziej, że kilka tygodni wcześniej Prou za trzy miliony starych franków odkupił od Planchona zakład malarski.

Przyznam, że ten „Maigret” nie wzbudził mojego entuzjazmu; ot, po prostu kryminalna historia, w której od intrygi ważniejsze wydają się wyrzuty sumienia komisarza, martwiącego się losem poniżanego malarza i tym, że nie potrafi zapobiec tragedii. Nawet poszukując ciekawostek, nie znajdujemy ich zbyt wiele: Maigretowie od miesiąca mają telewizor i przez to zmienili swoje stałe miejsca przy stole, by móc oglądać program przy kolacji, a komisarz po monotonnej niedzieli jest zadowolony, gdy w poniedziałek siada przy swoim biurku. Książka jest więc dość bezbarwna i nie zapada w pamięć na długo; o jej przeciętności świadczy fakt, że przez 60 lat została zekranizowana tylko dwa razy: raz jako jeden z odcinków francuskiego serialu, a raz japońskiego – ale za to w Polsce drukowano ją w czterech dziennikach, i to na przestrzeni dwunastu lat.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 188
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: