Dodany: 08.02.2023 21:36|Autor: Marioosh

Bez fajerwerków, ale i bez obciachu


Przebywającego w bistro i sączącego aperitif Maigreta zaczepia Antonio Farano, który mówi komisarzowi, że jego szwagier, Émile Boulay, właściciel czterech nocnych kabaretów, zaginął poprzedniej nocy. Po dwóch dniach zwłoki uduszonego Boulaya zostają znalezione w ślepej uliczce przy cmentarzu Père-Lachaise; komisarza najbardziej intryguje fakt, że ciało denata jest w stanie zaawansowanego rozkładu. Śledztwo wykazuje, że Boulay kilka dni przed śmiercią wypłacił z banku dużą sumę pieniędzy; Maigret zaczyna podejrzewać, że zamordował go ktoś z konkurencji. Coraz bardziej zirytowany komisarz nie ma żadnego punktu zaczepienia, gdyż denat był sumiennym człowiekiem i z nikim nie miał zatargów. Przełomem w śledztwie okazuje się fakt dostarczenia samochodu do warsztatu przez jednego z podejrzanych i przesłuchanie młodego mechanika.

A gdzie tytułowy gniew Maigreta? Pojawia się on kilka stron przed końcem książki, kiedy wściekły komisarz z wielkim wysiłkiem powstrzymuje się przed uderzeniem podejrzanego, który posługiwał się jego nazwiskiem do wyłudzania pieniędzy w celu rzekomego poplecznictwa Maigreta. To bardzo rzadka sytuacja, żeby komisarz nie odczuwał sympatii do podejrzanego; co prawda w pewnym momencie wydaje się, jakby poczuł dla niego odrobinę litości, ale chyba bał się do tego przyznać. A poza tym jest to typowy „Maigret”: metodyczne śledztwo, treściwe dialogi, lakoniczność, brak wodolejstwa i zapychania stron – a wszystko na zaledwie 109 stronach. Można więc tę książeczkę przeczytać w trakcie podróży pociągiem i po dojeździe na miejsce nie będzie jej się chciało w tym pociągu zostawić, chociaż nie ukrywam, że czytałem już „Maigrety” lepsze. Miała ta książka trzy ekranizacje: jedna francuska, jedna holenderska i jedna japońska – Kinya Aikawa zagrał tu postać o nazwisku Megure; w Polsce zaś powieść drukowano w odcinkach w 1969 roku w „Głosie Koszalińskim” i „Słowie Ludu” pod tytułem „Komisarz Maigret rozgniewał się”, a w 1970 roku w „Trybunie Robotniczej” jako „Irytacja komisarza Maigreta” – a tymczasem oryginał brzmi po prostu „Gniew Maigreta”.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 168
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: