Magia dla dorosłych.... Tak można było o tej książce usłyszeć z ust bardzo wielu ludzi. Pewnie też dlatego mój apetyt na nią wzrastał stopniowo, aż postanowiłem, że dłużej nie będę słuchał, co mówią o niej inni i sam pokuszę się o lekturę.

Książkę tę czyta się błyskawicznie - to raczej zaleta. Książka jest lekka i przyjemna - zależnie od potrzeb też może być to plusem. Ale książka ta, wg mnie, nie jest magią dla dorosłych :-). Cokolwiek by mówić, podczas czytania często miałem wrażenie, że autorka po prostu chciała napisać coś w stylu owianego już legendą bohatera J.K. Rowling.

Stylowo może i jest to, nie bałbym się użyć tego słowa, dopieszczone, ale brakuje mi tej iskry, która sprawia, że płoną biblioteki i księgarnie. A przede wszystkim, że płoną ludzie - że płonę ja, bo ciężko mi też mówić za innych. Nie zmienia to faktu, że pewnie przyjdzie czas, kiedy pokuszę się o przeczytanie tomów kolejnych, bo, co też jest wadą, urywanie ksiażki w momencie, kiedy rozwija się tak naprawdę akcja, jest nonsensem - ale pewnie z ekonomicznego punktu widzenia dobrym strzałem.