Dodany: 14.09.2022 23:38|Autor: Asienkas

Ciemna, mroczna przyjaźń


Typ recenzji: oficjalna PWN
Recenzent: Asia Czytasia (Joanna M.)

Wieczory panieńskie to „demoniczne imprezy”. Wiem, co mówię, bo byłam na kilku. Pijane dziewczyny ze zbereźnymi gadżetami – to nie brzmi „legendarnie”. Flo – jedna z bohaterek powieści „W ciemnym, mrocznym lesie” - planuje zorganizować swojej najlepszej przyjaciółce Clare wieczór panieński w zupełnie innym stylu. Ma być zabawnie, acz elegancko. Gości zaprasza do nowoczesnego domu swojej ciotki, który znajduje się w tytułowym lesie. Jedną z zaproszonych jest Nora, która przyjaźniła się z przyszłą panną młodą w czasach szkolnych. Niby w tym nic dziwnego, ale panie nie kontaktowały się ze sobą od dziesięciu lat. Co więcej, Nora uważa ten rozdział życia za zamknięty. Opuściła rodzinną miejscowość i pozrywała kontakty. Jednak zaproszenie na wieczór panieński byłej przyjaciółki ją intryguje. Tak bardzo, że potwierdza przybycie. Czy warto było rozdrapywać stare rany? Czy przyjaciółkom uda się pojednać, a może wzajemne wyrzuty zdominują imprezę?

Powieść „W ciemnym, mrocznym lesie” bardzo mnie wciągnęła. Ruth Ware w mistrzowski sposób rozwiązała chyba największy problem autorów thrillerów, mianowicie: „jak najdłużej nie zdradzać nic, ale utrzymać zainteresowanie czytelnika”. Połowa książki to relacja z imprezy. Czy dzieje się na niej coś specjalnego? Właściwie nie, ale fatum nad nią ciążące jest wyraźnie wyczuwalne. Napięcie między gośćmi jest niczym szopa pełna fajerwerków. Jedno zdanie za dużo może stać się iskrą, która wywoła wybuch.

W połowie następuje punkt kulminacyjny, a po nim powieść trochę się zmienia. Autorka pomału, koncentrując się na Norze – która jest narratorką, o czym jeszcze nie wspomniałam - odkrywa przed czytelnikami karty. Przy okazji próbuje namącić im w głowach, kierując podejrzenia na kolejne osoby i wskazując na różne motywy oraz scenariusze.

Spójrzmy jeszcze na postacie. Ruth Ware bardzo dobrze je wykreowała. Nie było to szczególnie trudne. Jest to grupa osób, która wcześniej się nie znała, którą łączy wspólna znajoma. Przybywają pod wskazany adres, muszą coś o sobie opowiedzieć itd. Można powiedzieć, że wspólnie się z nimi zapoznajemy. Istotne jest jednak to, jak autorka tworzy wrażenie, że każda z nich może być prowokatorką, każda może być winna. Patrząc na bohaterki, można mieć wrażenie, że znaczenie niektórych ich cech czy epizodów z przeszłości jest wyolbrzymione, jednak dzięki temu wierzymy w ich obsesje, a nawet niepoczytalność.

W przypadku tej książki najsłabiej wypada zakończenie. Ruth Ware tak genialnie podkręciła napięcie, że spodziewałam się czegoś bardziej spektakularnego. I żebyśmy się dobrze zrozumieli, nie jest źle, jednak zamiast szaleć z zachwytu, pokiwałam jedynie z uznaniem głową.

Przyszedł czas na oceną. Muszę być uczciwa w stosunku do własnymi odczuć i... oceniam „W ciemnym, mrocznym lesie” wysoko – zasłużona 5. Kiedy zaczęłam czytać tę powieść, nie mogłam się oderwać. Zakończenie okazało się takie sobie, jednak zdecydowanie wolę dobrą książkę ze średnim zakończeniem, niż ciekawy pomysł „skopany” przez przeciętne prowadzenie fabuły. Tu mamy ten pierwszy przypadek, dlatego polecam tę powieść uwadze wszystkich miłośników thrillerów.

Ocena recenzenta: 5/6

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 222
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: