Dodany: 25.08.2022 16:16|Autor: Meszuge

Książka: Zbrodnia hrabiego Neville'a
Nothomb Amélie

3 osoby polecają ten tekst.

Rzecz o belgijskiej arystokracji


Zakochałem się w atrakcyjnej kobiecie w czarnym kapeluszu i w „Z pokorą i uniżeniem”, ale lata mijały i styl, który pasował młodej dziewczynie, niezupełnie sprawdzał się po pięćdziesiątce. Dwie jej kolejne książki, nawet nie pamiętam już ich tytułów, odłożyłem znudzony i zniechęcony po dobrnięciu (z trudem) do jednej trzeciej. „Zbrodnia hrabiego Neville'a” z 2016 roku miała być ostatnią szansą.

Hrabia Henri Neville plajtuje i musi sprzedać rodzinny zamek. Nie zamierza jednak rezygnować z organizacji słynnego w okolicy garden-party, nawet, pomimo, że - a może tym bardziej, że - to ostatni raz.

Szesnastoletnia córka hrabiego, Sérieuse Neville, wpada na pomysł, by spędzić wrześniową noc w lesie. Znajduje ją w tym lesie wróżka, Rosalba Portenduére, zabiera do swojego domu i – dopiero rano – zawiadamia hrabiego. Swoją drogą Neville nawet nie zauważył wyjścia córki.

Kiedy ojciec przyjeżdża po córkę, Rosalba Portenduére informuje go, w obecności udającej sen Sérieuse, że podczas planowanej imprezy, tego ostatniego w posiadłości garden-party, hrabia zamorduje jednego ze swoich gości.

Hrabia Neville z pomocą córki przegląda listę planowanych gości i oboje typują, kto z nich będzie, a przynajmniej mógłby być, ofiarą. Nie jest wykluczone, że przepowiednia wróżki, przyjmująca z czasem wymiar jakiejś klątwy, ma jakiś związek z przeszłością hrabiego, z historią jego małżeństwa, lub tkwi w samym zamku.

„Dwie bezsenne noce z rzędu strasznie sześćdziesięcioośmiolatka wymęczyły. Gdyby chociaż miał pewność, że następnej nocy zdoła zasnąć! Ale znalazł się, jak sądził, w sytuacji bez wyjścia. Zanosiło się więc na to, że szybko się nie uwolni od bezsenności. Czwartego października będę tak wykończony, że nie będę w stanie podejmować gości ani nikogo zabić, myślał z przerażeniem”*.

Pisarstwo Amélie Nothomb przypomina mi muzykę Erika Satie (szczególnie cykle fortepianowe „Gnossiennes” i „Gymnopédies”), kontrowersyjnego i ekscentrycznego kompozytora francuskiego czasów fin de siècle, którego jedni uważają za geniusza, a inni za błazna.

„Zbrodnię hrabiego Neville'a” uważam za całkiem niezłą powieść miniaturową, taki psychotyczny kryminał z umiarkowanie śmiesznym czarnym humorem, ale nie jestem pewien, czy koniecznie potrzebuję nadal eksperymentować z pisarstwem Amélie Nothomb; pisarstwem bardzo dobrym, zapewne, ale dla mnie chyba jednak zbyt… belgijskim. Nie jest też wykluczone, że mnie w nim (tym pisarstwie) coś znaczącego umyka.


---
* Amélie Nothomb, „Zbrodnia hrabiego Neville'a”, przekład Małgorzata Kozłowska, Wydawnictwo Literackie, s. 60.


Opinię publikuję w różnych miejscach.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 153
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: