Dodany: 14.08.2022 17:18|Autor: Literadar

"Ukraina: Przewodnik historyczny. Tragiczne dzieje, polskie ślady"


Rec. Dorota Tukaj
Ocena 4/6


Podobnie jak pierwsza publikacja Sławomira Kopra z gatunku historyczno-krajoznawczych ("Chorwacja: Przewodnik historyczny"), "Ukraina: Przewodnik historyczny" nie jest przewodnikiem w tym sensie, w jakim najczęściej używamy tego pojęcia w odniesieniu do książek. Nie znajdziemy tu ani jednej mapki, ani jednego opisu konkretnej trasy, praktycznych porad typu "jak najszybciej uzyskać wizę", wykazu muzeów, punktów gastronomicznych i baz noclegowych. Nim jednak zaczniemy autorowi zarzucać wprowadzenie czytelnika w błąd, zwróćmy uwagę na wieloznaczność słowa "przewodnik" i przyznajmy, że tekst każdego z kilkudziesięciu podrozdziałów jako żywo przypomina opowieść przewodnika oprowadzającego wycieczkę po zabytkach i miejscach pamięci historycznej. A takowych ma Ukraina sporo, bo na przestrzeni wieków niejeden raz część lub całość jej ziem zmieniała przynależność państwową, płonęła w ogniu bitew, oblewała się krwią żołnierzy i cywilów. Pamięć osiemdziesięciolatków urodzonych we Lwowie, Łucku, Stanisławowie czy jakiejś mniejszej miejscowości na ówczesnych polskich Kresach już nie ta, a gdyby nawet, trudno przypuszczać, by każdy kresowiak dokładnie znał dzieje wszystkich godnych uwagi miejsc i obiektów, położonych na rozległym terytorium. Jeśli więc zwiedzać Ukrainę, to może właśnie najlepiej z historykiem z wykształcenia, a podróżnikiem i gawędziarzem z zamiłowania, który nie dość, że masę dat i nazwisk ma w małym palcu, to jeszcze potrafi opowiadać, mieszając suche fakty z barwnymi anegdotami i reminiscencjami z własnych wojaży.

Ten rodzaj opowieści ma swoje plusy i minusy. Z jednej strony czytelnik zyskuje poczucie, że autor ma go nie za jakiś bezosobowy element masy odbiorców, lecz za wiernego słuchacza i potencjalnego partnera historycznych wędrówek. Przemawia doń z emfazą, coraz to podkreślając ważną frazę jednym, dwoma albo i trzema wykrzyknikami lub stawiając pytania retoryczne, przypuszcza go do konfidencji, zwierzając się na boku z wrażeń smakowych doznanych przy degustacji poszczególnych gatunków ukraińskich piw. Ale z drugiej strony, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że subiektywizm autora znajduje ujście nie tylko w ocenie smaków i widoków, lecz także w ustalaniu hierarchii ważności prezentowanych miejsc i wspominanych postaci. Bo czyżby żadne polskie ślady nie pozostały w Stanisławowie (gdzie urodzili się i/lub pobierali nauki: Franciszek Karpiński, Mieczysław Romanowski, Jan Lam, Stanisław Sosabowski), Stryju (Kornel Makuszyński, Julian Stryjkowski, major "Łupaszka"), Tarnopolu (Kazimierz Michałowski, Aleksander Brückner, Franciszek Kleeberg)? Można argumentować, że wszystkiego nie da się pomieścić, bo gdyby każdemu z tych miast poświęcił autor choćby osobny podrozdzialik, a każdej osobistości półstronicowy akapit, objętość dzieła urosłaby ponad plan. Ale w zamian spokojnie dałoby się skrócić o 2/3 rozdział o Brunonie Schulzu (którego historię Koper opisał już w bardzo podobnych słowach w innej swojej książce, "Życie prywatne elit artystycznych Drugiej Rzeczypospolitej"), podając tylko odnośnik do stosownej pozycji. Albo darować sobie zamieszczanie tekstów lwowskich piosenek w niezupełnie poprawnej transkrypcji fonetycznej - ni to literackiej, ni to gwarowej.

Korekta Bellony spisała się tym razem lepiej niż przy wspomnianym "Życiu prywatnym…", przepuszczając tylko parę literówek (obok poprawnej wersji nazwy "Jazłowiec" kilka razy pojawia się "Jałowiec" i nawet "Matka Boska Jałowiecka") i jeden poważniejszy błąd historycznoliteracki (przypisanie Juliuszowi Słowackiemu autorstwa dzieła pt. "Ojciec Marek").

Ogólne wrażenie jest niezłe, bo lektura tyleż lekka, co zajmująca, a mogłoby być jeszcze lepsze, gdyby bogato zdobiące tekst fotografie, przynajmniej te współczesne, zreprodukowano w większej rozdzielczości i w kolorze. Byłoby drożej, ale czy za możliwość ujrzenia Ajudahu w takich barwach i oświetleniu, w jakich widział go Mickiewicz, nie dopłacilibyśmy tych paru złotych?

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 222
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: