Dodany: 29.07.2022 09:13|Autor: dot59
Dyskretny urok sycylijskiego miasteczka
Obejrzawszy kilka odcinków serii o komisarzu Montalbano, poczułam, że czas się zapoznać z tym sympatycznym (acz mającym co nieco za uszami) Sycylijczykiem na papierze. Pierwsza powieść z serii okazała się bez trudu dostępna w bibliotece.
Komisarz rozwiązuje w niej sprawę denata znalezionego w samochodzie na tzw. „pastwisku” (dlaczego w cudzysłowie, dowiadujemy się z pierwszych stron). Znany i poważany… a w każdym razie znany w całym miasteczku inżynier, bardzo dobrze ustosunkowany w kręgach politycznych i kościelnych, zmarł był najwyraźniej śmiercią naturalną; chorował na serce, które widać nie wytrzymało trudów uprawiania cudzołóstwa w aucie. Zrozumiałe, że i rodzina, i bliscy znajomi nieboszczyka chcą jak najszybszego zamknięcia sprawy i uroczystego pogrzebu, podczas którego nikt wszak nie wspomni o okolicznościach zgonu. Jednak Montalbanowi coś nie pasuje. Bo skąd się tam wziął cenny drobiazg, który następnego dnia znaleźli w krzakach śmieciarze? I dlaczego szukają go osoby, do których z pewnością nie należał? Zanim komisarz dojdzie prawdy, będzie miał do czynienia z dużą liczbą mniej lub bardziej zdumiewających sytuacji i postaci…
A te sytuacje i postacie – tak, to jest to, co pokochałam u Lady Agathy: zbrodnia zbrodnią, ale przede wszystkim bohaterem tej literatury jest MIEJSCE, z klimatem i specyficzną obyczajowością ludzi (a równocześnie z indywidualnymi cechami tychże, które sprawiają, że nie są papierowi) – tam angielska prowincja (czasem w podróży, ale mentalnie zawsze u siebie), tu sycylijskie miasteczko – ukazane z delikatnym przymrużeniem oka. Te dialogi, czasem totalnie „na cztery nogi”! Ta sieć powiązań między lokalnymi politykami, notablami i mafią! To patrzenie na tę ostatnią jak na zło konieczne, coś takiego, jak trzęsienia ziemi czy epidemie grypy – jest, bo być musi, wyeliminować się nie wyeliminuje, więc trzeba się do tego przyzwyczaić i zabezpieczyć najlepiej, jak można! Tak mi się to spodobało, że nawet puściłam mimo uszu liczne wulgaryzmy, którymi w sytuacjach stresujących sypią a to policjanci, a to przedstawiciele miejscowego półświatka.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.