Znaczenie bycia Ernestem
Ta książka Oscara Wilde'a była pierwszą od wielu miesięcy książką, nad którą śmiałam się głośno, niezależnie od tego, gdzie ją czytałam. Jest stosunkowo krótka, ale naprawdę treściwa i śmieszna. Mimo iż to dramat, czyta się ją łatwo i szybko. Didaskalia naprawdę nie przeszkadzają.
Sama fabuła ma wiele wątków. Główny bohater - Jack Worthing - to sierota, znaleziona przez pewnego pana w torbie podróżnej. Tak się składa, iż ów starszy pan miał w kieszeni bilet do Worthing, toteż takie nazwisko nadal znalezionemu niemowlęciu. Jack często podróżuje do Londynu, by spotkać się z przyjacielem Algernonem oraz ukochaną Gwendolen, będącą jednocześnie kuzynką Algy'ego. Na czas podróży przybiera imię Ernest i tak też jest znany wśród znajomych ze stolicy, natomiast podczas powrotu na wieś, gdzie mieszka i opiekuje się nastoletnią Cecily, na powrót staje się Jackiem. Algy z kolei odwrotnie - odwiedza Jacka i upiera się, że ma na imię Ernest, zakochuje się w Cecily... Konsekwencją tego jest nieporozumienie, w którym i Gwendolen, i Cecily upierają się, że mogą pokochać tylko człowieka imieniem Ernest.
Jak się to wszystko kończy - przeczytajcie sami. Naprawdę uśmiejecie się do łez... Polecam!
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.