Oficjalna recenzja PWN
Recenzent: Kamil Żółkiewicz

Z roku na rok świat zmienia się nie do poznania. Jedną z wielu przyczyn jest technologia. Hakerzy są grupą, która na pewno nie powinna być lekceważona - zwłaszcza w sytuacji, kiedy wśród ludzi panuje wyraźna tendencja do tego, aby przenosić wszystkie procesy z wersji tradycyjnej do online.

Zadajmy sobie proste pytanie - z czym kojarzy się wojna? Można podejrzewać, że w pierwszym rzędzie jest to przede wszystkim sprzęt wojskowy - głównie broń. Od razu większość obrazów nasuwających się na myśl to pistolety, karabiny, czołgi, bomby oraz inne bronie. Jednak powoli to się zmienia. Oczywiście, tradycyjne rozumienie konfliktu nadal będzie takie samo - w tym również skojarzenia na pewno przez długi czas nie ulegną zmianie. Jednak świat wchodzi w nową erę. Cyberwojny będą stawały się coraz bardziej powszechne. Już dziś bronią nie jest tylko pistolet, lecz komputer.

Co jest najlepsze w książce? Będzie ona odebrana różnie, w zależności od tego, jak dobrze dany czytelnik orientuje się w kwestiach informatycznych i hakerskich. Dla tych kompletnie zielonych opisywane wydarzenia będą pewnym rodzajem magii. Okazuje się, że z poziomu komputera można sparaliżować całe miasto. Oczywiście im bardziej dana osoba jest zaznajomiona z kwestią informatyki, tym zaskoczenie i cały szok będzie stosunkowo mniejszy.

Po przeczytaniu opisu można zastanawiać się nad jeszcze jedną sprawą - czy to jest trudna książka? Można odnosić faktycznie takie wrażenie, ponieważ tematyka jest całkiem poważna. Jednak w całości jest napisana bardzo prostym językiem, co zupełnie zmienia spojrzenie na sytuację. Dzięki temu każdy jest w stanie przejść przez lekturę.

Kolejnym poruszanym motywem jest Kreml, który pojawia się już nawet w samym tytule. Dlaczego akurat Rosja miałaby być takim ciekawym smaczkiem? Bardzo trudno powstrzymać się tutaj od nawiązania do wojny na Ukrainie. Ataki hakerskie pojawiały się jeszcze przed rozpoczęciem wojny. Później nabierały one tylko rozpędu - zwłaszcza w momencie, kiedy w całą sprawę zamieszała się jeszcze grupa Anonymous. Dlaczego pojawia się o tym wspomnienie? Dlatego, że to wydarzenie potwierdza jedynie słuszność całego tekstu i analizy wykonanej przez autora.

Ocena: 5/6