Dodany: 08.06.2022 16:06|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

A jeśli nie jest, to dlaczego?


Ze stwierdzeniem, że „morderstwo nie jest takie proste”, zgodzi się prawie każdy: gdyby było, aż strach pomyśleć, o ilu więcej ludzi zaryzykowałoby złamanie prawa i norm moralnych z zemsty, zazdrości, chęci zysku czy obawy przed ujawnieniem kompromitujących informacji. Jednak też prawie każdy, komu nieobca twórczość Królowej Kryminału, przypomni sobie przy okazji, że jest w tym stwierdzeniu prowokacyjne zanegowanie osądu, wyrażonego w tytule jej powieści „Morderstwo to nic trudnego”, gdzie jednej osobie udało się uśmiercić aż sześcioro nieszczęśników (w każdym przypadku inną metodą!). Skąd ta rozbieżność? Cóż… pomijając fakt, że często sprawcy muszą się solidnie natrudzić, by obmyślić sposób, zdobyć narzędzie zbrodni i przeprowadzić swój zamiar, to potrzebują też zorganizować sobie alibi, zatrzeć ślady i zachować zimną krew, gdy policja zechce ich przesłuchać. A gdy któryś z tych elementów wykonają nie nazbyt perfekcyjnie, mają statystycznie ledwie około 30% szans (w realnym życiu, bo w powieściach kryminalnych ani trochę – wszak nie na czym innym, jak na wykryciu zbrodniarza opiera się ich idea) na uniknięcie sprawiedliwości.

Więc jednak faktycznie morderstwo takie proste nie jest – i Carla Valentine, doświadczony technik-anatomopatolog, kurator techniczny londyńskiego Muzeum Patologii, unaocznia to czytelnikowi na dziesiątkach przykładów, branych na przemian z powieści Lady Agathy i z realnych spraw kryminalnych, swego czasu opisywanych w prasie niemal całego świata (i niejednokrotnie wspominanych też przez jakiegoś bohatera historii z Poirotem, panną Marple, Tommym i Tuppence czy nadinspektorem Battle).

W swojej opowieści, będącej połączeniem eseju poświęconego twórczości Agathy Christie i serii wykładów z kryminalistyki, przedstawia różne rodzaje materiału dowodowego, analizując rolę i metodykę ich wykorzystania w śledztwie (tytuły wprowadzenia i poszczególnych rozdziałów to kolejno: „Miejsce zbrodni”, „Odciski palców”, „Ślady kryminalistyczne”, „Balistyka”, „Dokumenty i pismo odręczne”, „Odciski, broń i rany”, „Analiza plam krwawych”, „Autopsja”, „Toksykologia sądowa”[1]) i opisując, jak poradziła sobie jej ulubiona pisarka z wprowadzeniem danego motywu do fabuły określonej powieści czy opowiadania. Przypomina przy tym stan wiedzy kryminalistycznej w momencie powstawania niemal każdego wzmiankowanego utworu, uświadamiając czytelnikom – jeśli wcześniej sami nie doszli do takiego wniosku – jak bardzo na bieżąco Lady Agatha musiała być z tą wiedzą (a przecież nawet w późnym okresie jej twórczości nie było to takie proste, jak dziś, gdy każdy może szukać informacji w wyspecjalizowanych serwisach; wtedy pozostawała do dyspozycji jedynie prasa – pod warunkiem, że podawała stosowne szczegóły – i osobiste zasięganie wiadomości u ekspertów!). Jeśli chodzi o samą tę część merytoryczną, stanowi ona świetne wprowadzenie w kryminalistykę dla początkujących, za to nie będzie nowością dla czytelnika, który już wcześniej się tą tematyką interesował i zapoznał się np. ze „Stuleciem detektywów” i „Godziną detektywów” Thorwalda (niemniej jednak tu i ówdzie trafi się jakiś historyczny szczegół, którego akurat w tamtych publikacjach nie było, bo na przykład pochodzi z nieco mniej popularnej sprawy, znanej jedynie na Wyspach Brytyjskich). Natomiast metodyczne powiązanie wiedzy fachowej z twórczością najbardziej znanej autorki kryminałów jest zupełną nowością, przynajmniej na polskim rynku księgarskim, gdzie dotąd nie trafiła żadna wcześniejsza praca tego gatunku (na przykład – cytowana również przez Valentine – doskonała analiza motywów toksykologicznych w utworach Christie z obszernym podłożem teoretycznym, „A is for Arsenic” Kathryn Harkup).

Narracja momentami wydaje się nieco chaotyczna, co może wynikać z próby wystylizowania jej na luźną, naturalną gawędę, w toku której osoba opowiadająca a to wpada w dygresje na jakiś temat poboczny, a to powtarza te same motywy (na przykład cytując w dwóch różnych miejscach fragment biografii Christie pióra Laury Thompson, ilustrujący opanowanie przyszłej pisarki na widok krwawych scen w szpitalu wojennym; co ciekawe, wygląda na to, że również Thompson opowiada ten epizod dwukrotnie, bo w drugim z cytatów pada fraza: „wróćmy do anegdotki o amputowanej nodze”[2]), a przy tym dla zaznaczenia bliskości w miarę regularnie zwraca się bezpośrednio do odbiorców, często podkreślając taką inwokację wykrzyknikiem i zaprawiając ją delikatnym humorem („nie zdradzę tytułu, żeby nie popsuć wam przyjemności z czytania!”[3], „istnieje znacznie większe prawdopodobieństwo, że zabije was ktoś, kogo znacie…”[4], „warto o tym pamiętać, jeśli chcielibyście zaczerpnąć z tej książki inspirację!”[5]). Są autorzy, w których nadgorliwym wykonaniu tego rodzaju zabiegi wręcz przeszkadzają w czytaniu, ale Valentine zna umiar, nie przesadzając ani z familiarnością, ani z sypaniem dowcipami. W połączeniu z dopracowaniem polskiej wersji językowej (zauważyłam tylko jeden błąd w tytule powieści, „Entliczek pętliczek”[6]) daje to lekturę tyleż przyjemną, co ciekawą, która powinna zadowolić zarówno fanów twórczości Lady Agathy, jak i na przykład czytelników, pragnących poznać podstawy kryminalistyki w przystępnej formie.

[1] Carla Valentine, „Morderstwo nie jest takie proste”, przeł. Jakub Michalski, wyd. SQN, 2022, s. 365.
[2] Laura Thompson, „Agatha Christie: A Mysterious Life”, wg: Carla Valentine, op. cit., s. 227.
[3] Carla Valentine, op. cit., s. 87.
[4] Tamże, s. 268.
[5] Tamże, s. 309.
[6] Tamże, s. 189.



(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 226
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: