Dodany: 11.05.2022 15:43|Autor: Literadar

"James May i jego wspaniałe maszyny"


Rec. Robert Ciombor
Ocena książki: 4/6


Znany przede wszystkim z programu "Top Gear" prezenter brytyjskiej telewizji tym razem nie z ekranu telewizora, ale z kart książki przedstawia historię rozwoju techniki na przełomie ostatniego stulecia. Nie należy się jednak obawiać tej tematyki. To, że jej celem jest przedstawienie techniki, nie oznacza przepełnienia informacjami naukowymi. Wręcz przeciwnie, książka Maya to pełna humoru, lekka pozycja, której daleko do suchych, encyklopedycznych pozycji.

Nikogo nie zdziwi, że autor w interesujący sposób opowiada o samochodach, a zwłaszcza o rozwoju motoryzacji, starych automobilach, historycznych pojazdach i wszystkim tym, co porusza się po drogach. Kolejne strony przedstawiają ludzi, ludzi, którzy tworzyli wspaniałe wynalazki ostatniego wieku, a swoją pracę wykonywali z pasją, przede wszystkim zaś ludzi, którzy rozpoczynali i rozwijali swoje pomysły w garażu, na strychu czy szopie. Tak właśnie zresztą zaczyna się opowieść autora - od zwrócenia uwagi czytelnika na fakt, że większość wybitnych wynalazków powstawała w szopie.

Czyż to nie przewrotny pomysł na przedstawienie największych osiągnięć z punktu widzenia szarej rzeczywistości ich powstawania? Czy inaczej zdalibyśmy sobie sprawę z determinacji ludzi, którzy je tworzyli - na przykład pracującego na strychu Johna Bairda, który jako pierwszy stworzył mechaniczną telewizję? Oczywiście przy braku odbiorców i nadawców nikt tej telewizji wtedy nie potrzebował, a bardziej przydatna mogła okazać się nierdzewna brzytwa ze szkła. Jednak w krótkim czasie telewizja skurczyła nasz świat, nie mniej niż wielkie pudło cyfrowych rozkoszy, jakim to mianem określany jest przez Maya komputer. Ten sam komputer, który dziś już nie służy próbie uwolnienia ludzkości od żmudnych obliczeń arytmetycznych, a który z takim celem był rozwijany przez pokolenia, począwszy od maszyny z dwudziestoma pięcioma tysiącami przekładni i osi stworzonej przez Charlesa Babbage’a.

Na takie i wiele innych ciekawych przykładów rozwoju techniki natknąć się można na każdej stronie książki. Można też z zapartym tchem czytać o kosmicznym wyścigu między Amerykanami i Rosjanami. Kto i dlaczego pierwszy znalazł się w kosmosie, kto i dlaczego pierwszy wylądował na księżycu i czy rzeczywiście wylądował? May odpowiada też na wiele innych pytań, na przykład, kto mógł się stać pierwszym człowiekiem zagubionym w kosmosie (po wyjściu ze statku w przestrzeń kosmiczną skafander astronauty zaczął puchnąć i powiększył się tak bardzo, że nie mieścił się we włazie). Jest i opis tragicznej misji Apollo 13, dobrze znanego problemu niepasujących do systemu kanistrów tlenowych i wyjaśnienie, że słynne słowa, wypowiedziane z zimną krwią przez dowódcę misji, brzmiały: "Okej, Houston, mieliśmy tutaj problem".

Każda strona książki to kolejna ciekawostka, począwszy od przyziemnych problemów na początku XX wieku z istnieniem dwudziestu różnych typów gniazdek sieciowych i ciągłym szukaniem odpowiedniej wtyczki, aż po wyjaśnienie wzoru na możliwość rozwoju inteligentnego życia we wszechświecie. Poza technicznymi faktami przeczytać też można o socjologicznym wpływie radia tranzystorowego na zbuntowaną młodzież końca minionego wieku, makabrycznej kampanii Thomasa Edisona związanej z wykonywaniem kary śmierci przy użyciu prądu elektrycznego czy też ohydnej klatce na żyrafę wzniesionej w Paryżu przez Gustawa Eiffela.

Każda strona książki Jamesa Maya to krok w poznawaniu nieznanych, czasem zabawnych, a czasem tragicznych aspektów tworzenia wynalazków i rozwoju techniki minionego wieku. Książkę podzielono na wiele rozdziałów, ale tak naprawdę jest to jedna, niekończąca się opowieść o determinacji zwykłych ludzi, dzięki którym nasze codzienne życie staje się coraz wygodniejsze.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 87
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: