Poldek i Duduś. Dwóch bahdajowskich bohaterów, którzy podróżują po Polsce za jeden uśmiech. Pamiętacie?
Książki Bahdaja nie byłyby tak popularne, gdyby nie sprytnie wymyślone postaci. Kontrastowe charaktery napędzają akcję. Podobny efekt zaobserwować można w
Mysia Wieża (
Fulińska Agnieszka,
Klęczar Aleksandra)
:
Hanka: nie tylko zna się na sportowcach i sporcie, ale również sama go uprawia. Dziecko popkultury. Świat Marvela, Indiana Jones, Tolkien, Harry Potter, memy i odzywki na czasie — nie mają przed nią tajemnic. Czuje dziwny pociąg do minerałów i chciałaby zostać astrogeologiem.
Igor: nerd (szczególnie historyczny) do kwadratu. Zna łacinę, słucha muzyki klasycznej, dla rozrywki czyta słowniki albo średniowieczne kroniki, zna łacinę. Od dzieciństwa z ojcem jeździ na wykopaliska archeologiczne. Fajtłapowaty, ale skromny.
Leszek: turbolechicki nastolatek. Fan słowiańskiego rapu, książek o potędze sarmackich królów z Pompilem (Popielem) na czele. Nosi koszulki z haplogrupą R1a i za wszelką cenę chce przekonać wszystkich do swoich teorii.
Alina: najbardziej dziewczęca z dziewczyn, fanka Ani z Zielonego Wzgórza, chodzi wyłącznie w falbaniastych sukienkach. Uosobienie łagodności. Jednak wie od babci nadspodziewanie dużo o magicznych właściwościach ziół.
Czwórka bohaterów. Rzućmy ich nad Gopło. Dodajmy mitologię słowiańską, Rusałki, Licha, Babę Jagę, Balladynę Słowackiego, Ballady Mickiewicza, tajemnicę rodu Myszków i śmierci Popiela oraz wiele innych nawiązań. Wszystko w realiach prac archeologicznych. Otrzymamy bardzo interesującą powieść młodzieżową autorstwa dwóch humanistek: Agnieszki Fulińskiej i Aleksandry Klęczar (dużo by pisać o ich wykształceniu i dokonaniach literackich i naukowych, polecam poszukać, znajdziemy między innymi historię, archeologię, filologię klasyczną, przekłady, a nawet fandomu).
Początkowo ilość nawiązań naukowych i popkulturowych przytłacza. Widać, że autorki świetnie się bawią, pisząc. Książka niebezpiecznie zbliża się wtedy do nerdowskiej. Na szczęście w miarę kryminalno-sensacyjnej akcji liczba dygresyjnych wtrętów maleje. Bawią, już nie przeszkadzają.
"Mysia wieża" to ciekawa, inteligentna rozrywka dla młodzieży, którą nie pogardzą i dorośli. Nowa jakość w kategorii rodzimej literatury tego typu. Bawi i uczy.
Polecam.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.