Dodany: 13.03.2022 21:28|Autor: Marioosh

Intrygujący temat, spalona treść


Zauważyłem, że im gorsza książka, tym lepszy pean pochwalny ku jej czci na okładce; gdy przeczytałem, że lektura „Fałszywej pamięci” jest doświadczeniem, które może zmienić moje życie, to już wiedziałem, że nie będzie dobrze. I tak, niestety, jest; książka jest dowodem na to, co już kiedyś napisałem o powieściach Koontza – z nich się wyrasta. Pomysł był, jak zawsze, przerażający; z wykonaniem było już o wiele gorzej – stara zasada mówi, że książka jest spalona, jeśli po przeczytaniu dziesięciu procent treści widać, że wszystko nie trzyma się kupy i łatwo można się domyślić dalszej treści.
Tak jest tutaj: mamy czwórkę bohaterów, którzy sprawiają wrażenie, jakby w ich umysłach „zaprogramowano” określone fobie po to, by nimi sterować – a kto przy pomocy japońskich wierszy haiku dokonał tej swoistej hipnozy? Otóż właśnie tego średnio oczytany czytelnik domyśli się już w okolicy wspomnianego dziesiątego procenta – co więc dzieje się przez pozostałe dziewięćdziesiąt procent, czyli w tym przypadku ponad 500 stron? Otrzymujemy opisy rozwijania się fobii: na przykład bohaterka cierpiąca na lęk przed samą sobą przez kilkadziesiąt stron resztką świadomości niszczy ostre przedmioty; otrzymujemy też sugestywne sceny hipnotyzowania ofiar – a wszystko tonie w typowym dla Koontza wodolejstwie, bezproduktywnej paplaninie, rozwlekłych i tandetnych opisach oraz dygresjach mających na celu pokazanie, skąd się wzięło pragnienie manipulowania ludźmi. I gdyby skrócić tę książkę właśnie o te niewiele wnoszące do akcji elementy, czyli nawet o 60% ,wyszłoby coś naprawdę dobrego; o ile pamiętam, zbliżoną tematykę Koontz poruszył ponad dwadzieścia lat wcześniej w „Nocnych dreszczach”, ale tam opisał wszystko w tekście dwa razy krótszym i trzy razy bardziej intrygującym. Wielka szkoda, że autor tak bardzo spalił tę powieść, tym bardziej, że czarny charakter nie postępuje z jakichś szlachetnych – we własnym rozumieniu – pobudek, tylko w imię władzy nad ludźmi rozumianej tylko jako władza – i z tego powodu ta książka mogła być poważnym ostrzeżeniem; niestety, jest tylko męczącym i nic nie wnoszącym czytadłem.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 314
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: