Dodany: 17.04.2005 00:21|Autor: Michel
Słowacki trochę inaczej
Poruszająca serce historia starego szlachcica, który wędruje po piekle z główkami swoich dzieci przytroczonymi do pasa i rzuca nimi do napotkanych maszkaronów, wśród których znajdują się między innymi caryca Katarzyna II i książę Konstanty. Apetyczny opis ważenia trupów.
A tak poważnie - być może największa chałtura w dziejach polskiego romantyzmu, co to miała opisywać Polaka-Sarmatę jako "duszę anielską w czerepie rubasznym". Do "Inferna" ma się tak, jak "Dantyszek" do "Dantego", ot, po prostu dziwny, eklektyczny twór przesycony groteską, spływający krwią, a chwilami po prostu obrzydliwy. Wprawdzie Kleiner twierdził, że "miał zadatki na poemat niepospolity", ale, wyjąwszy kilka fragmentów, zgroza... Zachwyca inwencja słowotwórcza autora - w tekście pojawia się "trup", "trupek", "trupisko", a nawet "trupiątko".
Jeśli ktoś lubi literackie "mutacje", szczerze polecam.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.