Dodany: 04.11.2021 11:07|Autor: Asienkas

Ku pamięci wybitnego tłumacza


Typ recenzji: oficjalna PWN
Recenzent: Asia Czytasia (Joanna M.)

Antologia „Opowiastki dla Carlosa” powstała, aby uhonorować wybitnego tłumacza Carlosa Marrodána Casasa. Z pochodzenia Hiszpan, mieszkał w Polsce i tutaj ukończył studia. Tłumaczył zarówno poezję i prozę, a także stał się mentorem dla kolejnych tłumaczy literatury hiszpańskiej i latynoamerykańskiej.

Powiem wam, że ta antologia to bardzo wzruszająca publikacja. Kolejne osoby wspominają Carlosa Marrodána Casasa, opowiadają o mądrości, którą im przekazał, ale również o profesji tłumacza. Może na chwilę się przy niej zatrzymamy. Dla wielu czytelników są to „ludzie cienie”, którzy w zaciszu gabinetu zrobili swoją robotę i w końcu można przeczytać „po naszemu” coś zagranicznego. Wiem, że mocno uogólniłam spojrzenie na rolę tłumacza, ale chyba trochę tak jest, że kiedy sięgamy po współczesną literaturę rozrywkową, nie ma dla nas znaczenia, kto ją przełożył. Może większą wagę ma osoba tłumacza przy klasyce, kiedy czytelnik ma kilka wersji do wyboru. Do czego zmierzam? Osoba, która dokonuje przekładu jest niejako współautorem dzieła. Dokonując wyborów, w istotny sposób wpływa na jego ostateczny kształt. Literatura to nie tylko słowa. To też emocje, przesłanie itp., a tłumacz musi zadbać o to, żeby one dotarły do odbiorców. W tym miejscu chciałabym przywołać zawarte w zbiorze opowiadanie „Odyseja” Edmundo Paz Soldána (przeł. Marta Eloy Cichocka), gdzie profesor zadaje studentom przeczytanie tytułowej „Odysei” . Kiedy zaczyna z nimi ją omawiać, ma wrażenie, że czytali inne książki. Zaczyna porównywać różne wersje i zaczyna się zastanawiać, czy „jedyna autentyczna »Odyseja« to ta napisana po grecku, a każdy przekład niesie ze sobą wynaturzenie”*. Jak wybrać z tego najmniej wynaturzoną wersję?

Jeszcze słówko o zawartych w zbiorze tekstach. Każda z osób zadedykowała mistrzowi jedno opowiadanie. W efekcie dostajemy interesujący zbiór utworów hiszpańskojęzycznych pisarzy. Trochę ubolewam, że antologia została wydana w niewielkim nakładzie i raczej z myślą o pamiątce, nie na sprzedaż, bo wydaje mi się, że książki zarówno z półwyspu Iberyjskiego, jak i te południowoamerykańskie są dobrze przyjmowane przez Polaków. Carlos Ruiz Zafón, Mario Vargas Llosa, Isabel Allende, Eduardo Mendoza – to nazwiska, które kojarzy każdy, kto w minimalnym stopniu interesuje się literaturą, nie wspominając o rzeszach fanów, jakie zebrali ci pisarze. Albo popularność, jaką w oszałamiającym tempie zyskała „Trylogia białego miasta” Evy García Sáenz de Urturi. To świadczy o tym, że pomimo innych temperamentów Polacy czują ten klimat. Skoro im się to podoba, dajmy im tego jak najwięcej. Prezentujmy kolejnych autorów, a antologie są dobrym sposobem na pokazanie próbki twórczości i wybadanie, którzy zostaną dobrze przez czytelników przyjęci.

To, jak pięknie tłumacze opowiadają o swoim mistrzu i przyjacielu, chwyta za serce. Również anegdotki i przemyślenia o ich pracy były atrakcyjne dla mnie jako „zwykłego czytelnika”. Mam wrażenie, że te „wspominki” skradły show istocie zbioru, czyli opowiadaniom. Co nie znaczy, że te były nudne. Wręcz przeciwnie. W „Opowiastkach dla Carlosa” znajdziemy kawał dobrej, ambitnej literatury hiszpańskojęzycznej. Jeżeli tylko wypatrzycie gdzieś tę książkę, to polecam się z nią zapoznać.

Ocena recenzenta: 4/6

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 259
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: