Dodany: 24.10.2021 19:37|Autor: Asienkas

Tajemnica pani minister


Ważne funkcje w państwie - przynajmniej w teorii - powinny pełnić osoby o nieposzlakowanej opinii. Clara Lofthus otrzymała nominację na stanowisko ministra sprawiedliwości. Jest to ambitna kobieta z jasno wytyczonymi celami. Clara ma w społeczeństwie wielu przeciwników. Jako sprawującej tak ważną funkcję przysługuje jej ochrona, jednak nie wyraża ona na nią zgody. Nie chce również zatrudnić na stałe opiekunki dla dwóch synów, pomimo że sama ich wychowuje. Stanowczo nie godzi się na obecność w jej życiu osób trzecich. Ma zbyt dużo do ukrycia i zbyt dużo do stracenia. Czy to była dobra decyzja? Kiedy bliźniacy znikają, kobieta zaczyna żałować, że lepiej nie zadbała o ich bezpieczeństwo.

„Moja krew”, czyli thriller autorstwa Ruth Lillegraven, rozpoczyna się intrygująco. Autorka ustami kilku narratorów zaczyna snuć historię Clary, jej małżeństwa i dzieciństwa. Wygląda na to, że każda z osób oglądała wydarzenia z innej perspektywy i ma do dołożenia ważne cegiełki. Kiedy synowie głównej bohaterki znikają, akcja skupia się na desperackich poszukiwaniach prowadzonych przez matkę i głosy narratorów cichną. Dość długo trudno nam odgadnąć, czy za porwaniem stoją polityczni przeciwnicy Clary, jej wrogowie z przeszłości, czy może odezwała się zła krew.

Książkę oceniam jako przeciętny thriller. Jak na powieść tego typu rozkręca się zbyt wolno i brak w niej napięcia. Nie znaczy to, że pozbawiona jest zwrotów akcji czy dramatycznych wydarzeń. Ich ilość jest przyzwoita, jednak całość opisana jakoś tak, że szczęka nie opada. Osobiście uważam, że Ruth Lillegraven nie wykorzystała potencjału postaci, które wymyśliła. Ma tu kandydatów na naprawdę mroczne postacie, a z jakiegoś powodu – nie wiem, czy nie chciała, czy nie umiała – nie okrasiła ich demonicznością, czyniącą z nich zdeterminowane, groźne, dążące po trupach do celu osoby.

„Moja krew” to nie jest pierwsza z powieści o Clarze Lofthus. Bohaterka po raz pierwszy pojawiła się w książce „Odbiorę ci wszystko”. Przyznam się, że jej nie czytałam. Właściwie po fakcie dowiedziałam się, że nie rozpoczęłam cyklu od początku. Trochę żałuję. Mam wrażenie, że nie do końca rozumiem Clarę i jej motywy, przez co i odbiór książki nie jest taki, jakiego bym sobie życzyła. Z jednej strony mogę jeszcze przeczytać pierwszą część, ale autorka wyraźnie przypomniała w „Mojej krwi”, co się w niej wydarzyło. Obawiam się, że bez elementu zaskoczenia byłaby to dość obojętna lektura.

Ja kocham czytać mroczne thrillery, a w tej powieści mi tego mroku zabrakło. Nie jest zła, niczym mnie nie zirytowała, ale też nie znalazłam w niej nic, co by mnie zachwyciło. Taka książka do przeczytania i zapomnienia. Gdybym mogła cofnąć czas, sięgnęłabym najpierw po „Odbiorę ci wszystko”. Czuję, że wtedy mogłabym nawiązać jakąś więź z główną bohaterką. Niestety nie wiem, jak odbyć podróż do przeszłości.

[Recenzja była publikowana na blogu oraz innych portalach czytelniczych]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 235
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: