Dodany: 27.09.2021 21:19|Autor: Asienkas

Książka: Prowokacja
Carper Mark

Kryminał czy prowokacja?


Skandal to pożywka dla prasy. Redaktorzy silą się na chwytliwe nagłówki, aby wzbudzić zainteresowanie czytelników i podbić sprzedaż. Bohaterom powieści „Prowokacja” Marka Carpera, dwóm dziennikarzom chicagowskiej gazety, dobry temat sam pcha się w ręce. Dostają cynk o romansie kandydatki na urząd senatora oraz dowody, które mają świadczyć o prawdziwości przekazanej informacji. Panowie łapią się na haczyk i publikują artykuł, który wywołuje aferę polityczną, a ich samych pakuje w niezłe tarapaty – nie tylko zawodowe.

Mark Carper napisał przewidywalną, aczkolwiek interesującą książkę. Sama fabuła mnie nie zaskoczyła, ale autor wprowadził dwa elementy, dzięki którym czytelnik może poczuć się zaintrygowany. Niekoniecznie treścią, ale tym, dlaczego powieść została tak napisana.

Znaczną część książki zajmuje dialog. Z pozoru banalna pogawędka. Panowie dyskutują o sporcie, o historii, o kobietach tak, jakby chcieli sobie zabić czas. I nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdybyśmy nie znali ról, jakie przypisano rozmówcom – oprawca i ofiara. W tym miejscu muszę jeszcze wspomnieć o języku prowadzonego dialogu. Wydaje mi się on nieco nienaturalny. Jest w nim pewna maniera, która kojarzy mi się z rozmową angielskich gentlemanów we frakach. Facet siedzi przykuty do kaloryfera, zastanawia się, czy zginie, a z pełnym spokojem pyta gościa ze spluwą, który go pilnuje: „Peterze, czy tym samym chcesz mi powiedzieć, że jesteś wynajętym zabójcą?”*. Oceńcie sami. Ja dodam, że mimo wszystko, jest w tej formule coś, że czytelnik zastanawia się, do czego ma prowadzić ta słowna potyczka.

Drugą ciekawą zagrywką jest wątek, w którym spotykamy samego autora. Nie jest on aktorem tytułowej prowokacji. On jest ponad tym wszystkim. Właściwie występuje w roli... autora tej historii. Trudno jest mi ubrać w słowa to, co chciałabym wam powiedzieć, ale gdy ktoś zacznie czytać książkę, szybko zorientuje się, o co chodzi. Kolejny raz zastanawiamy się, po co taki zabieg. Do czego autor zmierza? Samo rozwiązanie jest niezłe i jest czymś może niekoniecznie oryginalnym, bo zdarza się w literaturze, ale niezbyt często wybieranym przez pisarzy. Mnie jako przykład przychodzi do głowy niedawno czytana powieść Dawida Kaina „Oczy pełne szumu” - wybaczcie, nie udało mi się wymyślić czegoś bardziej znanego, czarna dziura w głowie. Co prawda Mark Carper mógł bardzie zapętlić oba wątki, ponieważ dzieją się obok siebie, ale za sam pomysł ma u mnie plus.

„Prowokacja” to książka, której treść niczym mnie nie zaskoczyła, jednak muszę docenić formę jaką ona przybrała. Nie wszystko jest idealne, jednak cieszy mnie, kiedy w ogromnej ofercie thrillerów, obecnie dostępnej na rynku książki, znajdę autora, który próbuje przełamać schematy.

* Mark Carper, „Prowokacja”, wyd. AlterNatywne, Poznań 2021, s. 61.

[Recenzja była publikowana na blogu oraz innych portalach czytelniczych]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 169
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: