Dodany: 30.08.2021 10:57|Autor: Olimpia
cytat z książki
No i jesteśmy... Immanuel Kant!
Pragniemy coś zauważyć. Niczego jeszcze nie przesądzając, niczego nie podejmując... Zebrać na jedną kupę liście spod różnych drzew! Przecież właśnie
zaczyna się jesień...
Maniakalni Bernhardowscy monologiści! W końcu on sam (autor) musi sobie za każdym razem pofolgować . Czasem czyni z postaci swoje sobowtóry, wyrażają wtedy ryzykowne i poplątane, pełne sprzeczności, bełkotu, agresywnych arbitralności i podważonych hierarchii sądy o świecie, zawierające jednak ziarno przenikliwej, profetycznej intuicji. Kiedy indziej tworzy postaci różne od siebie, zwłaszcza postaci kobiece i wtedy wewnętrzna znajomość mechanizmów słowotoku służy mu do kreacji zjadliwych karykatur...
Tu jest i tak i tak:
Immanuel Kant: resztki czegoś, co po stało po "niegdysiejszym człowieku", egotyczne mamlanie się w swoich fizjologicznych niepokojach, najprzeróżniejsze idiosynkrazje, wreszcie przeczucia i i - wszystko to zanurzone, wsłuchane we własne wnętrze, rzadko wchodzi w autentyczny kontakt z zewnętrznością. Wyjątek stanowi papuga... Trzeba się zastanowić nad właściwościami tego "kontaktu z Fryderykiem''...
[Thomas Bernhard, "Immanuel Kant", przekł. Jacek St. Buras, Teatr Polski we Wrocławiu, 1996, s. 3]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.