Dodany: 24.04.2021 19:56|Autor:

z okładki


Litwa, rok 1941. Vincentas, wrażliwy fotograf, zawiera faustowski pakt z oficerem SS. W zamian za życie swoje i swojej żydowskiej ukochanej dołącza do nazistowskiego szwadronu śmierci, aby fotografować masowe egzekucje Żydów. Niemiec stawia jeden warunek – fotograf ma odnaleźć piękno w tym, co fotografuje. W swojej prowokującej powieści Sigitas Parulskis przybliża jeden z najkrwawszych okresów w dziejach Litwy, gdy zamordowano 94 procent jej żydowskich mieszkańców. Swoim bohaterom każe skonfrontować się ze strachem i na nowo ustanowić granice moralności, a z szokującego zestawienia piękna fotografii z nieludzką brutalnością wyłania się obraz nieoczywistej i nieznanej historii. Historii, która zdążyła już podzielić litewskich czytelników.


"Parulskis ciągle ryzykuje. W jednym z wywiadów powiedział: »Uważam, że trzeba ryzykować. Prawdziwa, mocna literatura – i w ogóle sztuka – powstaje właśnie na granicy ryzyka, na granicy wstydu, upadku, przegięcia. Umieć zapanować nad takim materiałem, utrzymać równowagę, stąpając po ostrzach szoku i bólu, zachować styl. Formę – […] to nie jest łatwe, ale na tym polega twórczość«. Podejmowanie ryzyka jest w przypadku Parulskisa usprawiedliwione. Pisarz idzie właściwą drogą – jego proza zaskakuje, szokuje, zachwyca i nikogo nie pozostawia obojętnym. Mogę śmiało stwierdzić, że Sigitas Parulskis należy do najciekawszych współczesnych pisarzy litewskich, takich, którzy mówią swoim rodakom prawdę w oczy, i to gorzką prawdę, nie boją się wyzwań ani zjadliwych krytyków".

Viktorija Zapalskytė


Sigitas Parulskis (ur. 1965) – litewski pisarz, poeta, eseista, dramaturg i krytyk literacki. Absolwent i wykładowca Uniwersytetu Wileńskiego. Polskim czytelnikom znany z powieści "Trzy sekundy nieba", która została przetłumaczona także na łotewski, włoski, szwedzki, albański, słowacki i niemiecki. Mieszka w Wilnie.


"Spojrzał w dół, leżał tam człowiek, mężczyzna, skulony, z wykrzywioną w agonii twarzą, pręt sterczał mu z pleców jak skrzydło, jak to, co ze skrzydła zostaje, jeśli wyrwać pióra. Tak wygląda upadły anioł, pomyślał Vincentas i stał bez ruchu, nie wiedział, co robić. W głowie błysnęła mu myśl, że przydałby się teraz aparat fotograficzny. Mógłby się za nim schować. To, co trzepotało w jego dłoni, to było życie tego mężczyzny. Ostatnie tchnienie. Czegoś takiego nie da się sfotografować. Vincentas przywykł do tego, że jest po drugiej stronie obiektywu, że ukrywa się za aparatem, przywykł oddzielać się od rzeczywistości cieniutką błoną. Pręt z wolna przestawał pulsować.

Vincentas stał w tłumie i czuł, że drętwieją mu kończyny, jakby zamarzały w sople. Jak gdyby naprawdę chwycił ręką ten pręt sterczący z pleców martwego mężczyzny i ów kawał żelaza zamienił go w słup lodu".

Fragment książki


[Wydawnictwo Czarne, 2020]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 98
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: