Dodany: 21.04.2021 08:23|Autor: Rbit

Czytatnik: Odpryski, wyimki i wprawki

2 osoby polecają ten tekst.

Jak nas widzą...


Historia Polski wg Briana Porter-Szűcsa (streszczenie):

Polska zaczyna się pod koniec XIX wieku. Wtedy to ruchy narodowotwórcze wyodrębniły Polaków. Od czasu powstania narodu polskiego do dziś towarzyszył mu ciągle nacjonalizm i antysemityzm.

Nacjonalistyczna i antysemicka była od swego zarania endecja. Jej ideologia dominowała w społeczeństwie. Nacjonalizm endecki ograniczany był tylko przez Piłsudskiego – dopóki żył. Najpierw w PPS, potem poprzez Sanację.

Pod okupacją Polakom nie żyło się najgorzej, bo Niemcy brali łapówki i mieli bałagan. Za PRL przeciętnemu Polakowi żyło się nieźle, bo represje dotykały wąską grupę osób. W III RP też było super, bo mimo nierówności ubóstwo dotyka tylko 1,4% mieszkańców (około 500.000 osób).

Nacjonalizm i antysemityzm przez cały XX wiek miał się dobrze. Poza epizodem stalinowskim w PRL panował nacjonalistyczny komunizm. Kościół ułożył się z władzą i miał się świetnie. Jaruzelski rękami Solidarności dokonał reform, których nie zdołał przeprowadzić Messner i Rakowski.

III RP autor postrzega przez pryzmat dwóch opcji kulturowych: liberalnych merytokratów i konserwatywnych wspólnotowców. Przez lata merytokraci dominowali, aż przyszedł PiS i dzięki wspólnotowcom tworzy autorytarną "demokrację nieliberalną".

Źródła, poprzez które autor postrzega Polskę, często są dość jednostronne. Na przykład czas II Wojny Światowej to głównie Grabowski, Gross i Engelking-Boni. Sporo odwołań do literatury wydawanej przez Krytykę Polityczną, czy artykułów z Gazety Wyborczej.

Wizja jak wizja, autor ma do niej święte prawo. Niestety popełnia szereg błędów (i to poważnych – np. dotyczących Volkslisty, czy Powstania Warszawskiego). Manipuluje faktami, by pasowały mu pod tezę (np. Sonderaktion Krakau w kontekście zwolnienia aresztowanych profesorów).

Styl jest prosty nawet jak na standardy amerykańskie:
"Od tego momentu reformy stały się nie do zatrzymania. Bierut pojął, co się święci. Kilka dni po przemówieniu Chruszczowa zachorował i umarł. Krążyły odtąd pogłoski, że został otruty. Jak było naprawdę, to w sumie nieistotne".

Wielkim mankamentem jest to, że mimo tezy o zwyczajności losu Polaków w porównaniu do innych narodów bardzo rzadko umieszcza wydarzenia w międzynarodowym kontekście. Na przykład krytykując fakt prowadzenia polityki historycznej, nie zauważa, że jest powszechnie prowadzona na świecie.

Paradoksalnie książkę polecam. Nie dlatego by wzbogacić wiedzę historyczną – z powodu błędów i uproszczeń może bardziej zaszkodzić niż pomóc. Ale po to, by uświadomić sobie jak na Polaków i historię Polski (nacjonalistyczną i antysemicką) spoglądają poza granicami naszego kraju.

Ważne, że dotyczy to autorów, którzy, podobnie jak Porter-Szűcs, są przychylni Polakom.
Aż strach pomyśleć, jak historia Polski wygląda w oczach ludzi jej nieprzychylnych.

- - - - - -
Całkiem zwyczajny kraj: Historia Polski bez martyrologii (Porter-Szűcs Brian)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 646
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: Monika.W 03.05.2021 08:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Historia Polski wg Briana... | Rbit
Rozumiem, że teza jest - nie mieli gorzej, niż inne państwa, więc o co chodzi???

" Manipuluje faktami, by pasowały mu pod tezę (np. Sonderaktion Krakau w kontekście zwolnienia aresztowanych profesorów)." - teza taka, że ci Niemcy nie tacy źli, skoro najpierw zaaresztowali, a potem zwolnili? No całkiem ludzki okupant, prawie tak miły, jak Amerykanie względem Indian. Jak rozumiem o mordzie profesorów lwowskich "zapomniał"?

Ale chyba zachęciłeś do przeczytania. Kupić, nie kupię. Ale pewnie w bibliotekach pojawi się. Pamiętam, jakie wrażenie przed blisko 30 laty zrobiło na mnie Boże Igrzysko, że można o historii TAK pisać, że inne rzeczy, niż bitwy i powstania też są ważne. Pora teraz na spojrzenie amerykańskie.
Użytkownik: Rbit 03.05.2021 10:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozumiem, że teza jest - ... | Monika.W
Masz rację. Dokładanie dlatego, że ani słowa o mordzie profesorów lwowskich, wspominam o manipulacji.

Z pewnością książka jest warta uwagi jako przyczynek do dyskusji. Obawiam się jednak, że przy entuzjastycznych recenzjach część czytelników będzie jej tezy przyjmować niczym prawdę objawioną.

Porównanie z Daviesem jest uzasadnione. Też pisał "inaczej" i tez robił masę błędów :)
Użytkownik: Monika.W 03.05.2021 12:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Masz rację. Dokładanie dl... | Rbit
Zapomniał też, że spośród 183 aresztowanych ponad 20 zmarło jednak w obozie? W tym sam rektor UJ Stanisław Estreicher?

Błędy Daviesa też takie wielkie i manipulacyjne? Czytałam dawno, szczegółów nie pamiętam. Może warto powtórzyć?
Użytkownik: benten 11.07.2022 21:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Historia Polski wg Briana... | Rbit
Doszłam do rozdziału trzeciego. Chyba nie chce mi się czytać dalej. Nie dlatego, że czuję wzburzenie, bardziej znudzenie.
Najbardziej - językiem i stylem. Nawet jak na amerykańską historiografię jest bardzo prosty.
Nie przeszkadza mi wyznaczony przez niego początek historii w 1795. Każdy historyk uprawia narratywizm, inaczej się nie da pisać książki, dodatkowo zgadzam się, że myślenie o "country" albo "nation" w wielu przypadkach/interpretacjach można zacząć liczyć od Kongresu Wiedeńskiego.
Ale jako czytelnik, który nie chce martyrologii, nie chce słyszeć o konkretnej grupce zastrzelonych profesorów czy tym konkretnym bloku spalonym na Woli w '44 uważam, że Autor właśnie nie zrobił tego, co obiecywał.
Nie ma tu Polski z dystansu całego świata i całej historii. Nie ma nawet dla mnie satysfakcjonującego opisu w jaki sposób Polacy reagowali na wydarzenia międzynarodowe mające pośredni i bezpośredni wpływ na ich historię.
Kiedy obiecywał w przedmowie, że będzie to historia o jednostkach i konkretnych osobach liczyłam trochę na Szkołę Annales. Tego też nie dostałam.
Potem myślałam, że to będzie coś w stylu "Time on the Cross" Fogela z jego metodą kliometryczną, ale też nie ten poziom. Nie wiem czy chce mi się czytać dalej, bo historia XX wieku wcale mnie tak bardzo nie interesuje (bo żyję w kraju martyrologii? ;)). Doradź, Biblionetko.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: