Dodany: 11.03.2021 06:48|Autor: Isgenaroth

Doskonała robota!


„Sekta” jest drugim tomem cyklu „Nadkomisarz Tomasz Rędzia”. Dla pełnego zobrazowania zawartej w książce fabuły, lepiej najpierw przeczytać tom pierwszy, zatytułowany „Blizny”.

Stelar swoją historię rozpoczyna powoli, uchylając przed czytelnikiem drzwi, za którymi kryje się pomysł na przemyślaną drobiazgowo fabułę. Komisarz (lub jak kto woli, nadkomisarz) Tomasz Rędzia rozpoczyna kolejne śledztwo, wydarzenia zdają się rozgrywać jakby rutynowo i na początku można odnieść wrażenie, że nic się w „Sekcie” ciekawego nie dzieje. Jest jeden, trup, potem drugi, a akcja nabiera powoli tempa. Autor poszerza pole, które ukazuje czytelnikowi pogląd na wydarzenia. I kiedy sprawy, o których się zdążyliśmy dowiedzieć, zaczynają się ze sobą łączyć, a Stelar stwierdza, że szczelina w otwieranych przed czytelnikiem drzwiach jest wystarczająco szeroka, spuszcza na niego bombę. Reakcja łańcuchowa, która następuje po tym emocjonalnym wybuchu, zaczyna niszczyć nie tylko pieczołowicie łączone przez komisarza wątki śledztwa, ale z ogromna siłą wdziera się w jego prywatne życie. To ma duże oddziaływanie na pochłaniającego lekturę i targa jego emocjami i uczuciami. A właśnie te odgrywają w „Sekcie” bardzo ważną rolę.

Ten, kto zna twórczość Marka Stelara, wie, że jednym z jego największych atutów jest naturalność. Autor umie stworzyć doskonałych bohaterów. I nie chodzi o to, że są to diamenciki, czyste jak łza. O, nie, każdy z nich ma „coś za uszami”. To właśnie to „coś” i umiejętność odpowiedniego kreowania portretów decyduje o tym, że Stelar nie musi wybitnie silić się, aby przyciągnąć uwagę czytelnika. To wychodzi mu bez żadnej napinki. Jeśli do tych bohaterów dołączyć jeszcze emocjonującą fabułę, która trzyma w napięciu właściwie do ostatnich stron, to powstaje właśnie taka mieszanka, zwana kryminałem doskonałym. Bo tak naprawdę w kryminałach Stelara niczego nie brakuje, są świetnie wyważone i nadają się doskonale dla tych, którzy chcą zacząć przygodę z tym gatunkiem, jak i dla starych wyjadaczy. Zapewniam, że tych także autor swoimi pomysłami nieraz wyprowadzi w pole. I mam nadzieję, że po "Bliznach" i "Sekcie" jest coraz więcej czytelników uznających, że powinni nazwisko autora dopisać na listę tych, na których książki czeka się najbardziej. Stelar na mojej widnieje od dawna.

Recenzja była wcześniej publikowana na innych stronach internetowych.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 232
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: