Dodany: 12.01.2021 13:12|Autor: zielkowiak

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Żony nazistów: Kobiety kochające zbrodniarzy
Wyllie James

1 osoba poleca ten tekst.

Czy miłość wszystko wybacza?


Namnożyło się teraz wątpliwej jakości książek beletrystycznych o II wojnie światowej, w tym tematyce obozowej. W tym zalewie tandety dobrze przeczytać rzetelnie napisaną książkę popularno-naukową. Zawsze zaczynam taką lekturę od przejrzenia bibliografii. W „Żonach nazistów” spis bibliograficzny jest potężny, zajmuje 9 stron małym druczkiem. Wykorzystano m.in. źródła archiwalne z Kolekcji Procesów Norymberskich im. W. Donovana, dokumenty z monachijskiego Instytutu Historii Współczesnej, Archiwum Państwowego z Waszyngtonu czy Amerykańskiego Muzeum Holocaustu. Poza tym wiele pamiętników, dzienników i biografii. Część z nich wyszła także po polsku i dopisuję je do pozycji, które chcę przeczytać np. S. Bach „Leni: Życie i twórczość Leni Riefenstahl”, F. D,Almeida „Światowe życie w czasach nazizmu”, M. Dederichs „Heydrich twarz zła”, J. Goebbels „Dzienniki”, K. Himmler „Himmler i jego bracia: historia niemieckiej rodziny”, H. Hoffmann „Mój przyjaciel Hitler: wspomnienia fotografa Hitlera”, H. Linge „Byłem kamerdynerem Hitlera” i wiele wiele innych…

Mimo dużej dawki wiedzy książkę czyta się gładko, jest dobrze napisana i przetłumaczona. James Wyllie, wcześniej mi nieznany, to - okazuje się - popularny brytyjski autor książek historycznych oraz scenarzysta, współpracujący m. in. z BBC. Sprawdziłam, że na początku XXI wyszła w Polsce biografia jego autorstwa „Hermann i Albert Göringowie: Pan wojny i zdrajca”.

W „Żonach nazistów” Wyllie opisuje życie Margaret Himmler, Magdy Goebbels, Carin i Emmy Goering, Ilse Hess, Liny Heydrich i Gerdy Bormann. Układ książki jest chronologiczny: zaczyna się w latach dwudziestych XX wieku, a kończy powojennymi losami tych, które przeżyły. Autor stara się być obiektywny i odkryć motywacje im przyświecające. Opisuje żony (i kochanki), które sypiały ze zbrodniarzami wojennymi, rodziły im dzieci, prowadziły domy, dyskutowały o wojnie, teorii ras, Lebensraumie (przestrzeni życiowej dla Niemców) i o wszechświatowym żydostwie, które chce zawładnąć ekonomią i polityką, które w związku z tym należy zniszczyć. Kobiety zbrodniarzy, które często tolerowały ich zdrady i wieloletnie kochanki, a nawet postulowały, by odpowiedni niemieccy mężczyźni mogli mieć dwie żony, aby zwiększyć dzietność prawdziwych Aryjczyków. Starające się wpływać na swoich ukochanych mężów erudycją, oczytaniem, obyciem towarzyskim, ale także wyglądem i sex appealem (choć teoretycznie niemiecka kobieta nie powinna się malować i zbytnio stroić). Ciekawe osobowości, które zaprzedały życie nazistom, choć niekoniecznie w pełni nazizmowi, bo np. była aktorka Emmy Goering próbowała podczas wojny pomagać swoim żydowskim przyjaciołom z teatru.

Dla mnie chyba najstraszniejsza była opowieść o rozwódce Magdzie, która poślubiła w wieku trzydziestu lat, za namową Hitlera, ministra propagandy Josepha Goebbelsa , urodziła mu szóstkę dzieci (Hildegardę, Helgę, Helmuta, Hedwig, Heidrun i Holdine…) i została z nim do samego końca wojny. Mimo jego licznych kochanek, które miał, w tym czeskiej aktorki Lídii Baarovej, której nienawidziła, której robiła okrutne żarty, ale którą musiała (?) tolerować. Miła Magda, która po samobójstwie Hitlera najprawdopodobniej samodzielnie otruła własne dzieci, a potem wraz z mężem również zażyła truciznę…

James Wyllie opisuje losy kobiet najważniejszych hitlerowskich zbrodniarzy z pozoru beznamiętnie, jak badacz, który obserwuje swoje zwierzęta w laboratorium, ale obraz, jaki się wyłania z lektury, jest porażający. Żony stały jak mur za mężami, korzystały z przywilejów władzy, bankietów, dostępu do kultury teatrów, opery, zrabowanych rzeźb i obrazów, pięknych strojów, szytych dla nich na zamówienie. Przechowywały w domach przerażające przedmioty np. meble z ludzkich szczątków, lampy z wytatuowanej ludzkiej skóry; krzesło, które miało siedzisko z miednicy, a nogi z kości podudzi i stóp itp. Korzystały także z niewolniczej pracy więźniów obozów koncentracyjnych (po wojnie mówiąc, że nie wiedziały, co się w nich działo i że było aż tak strasznie…).

Najbardziej poruszający okres to powojenne losy żon nazistowskich dygnitarzy. W zasadzie żadna z nich nie poniosła prawdziwej kary, w procesach denazyfikacyjnych kwalifikowano je do niskich grup dalszych współpracowników lub wręcz oczyszczano z zarzutu wspierania zbrodniczego systemu. Niektóre mogły nawet zachować majątek zdobyty przez ich mężów lub korzystać z renty po nich. Np. Lina Heydrich z willi po swoim mężu uczyniła pensjonat i restaurację, gdzie przyjmowała wielu byłych członków SS i współpracowała z organizacją „Cicha Pomoc”, której celem było „nieść pomoc wszystkim tym, którzy w konsekwencji wydarzeń wojennych i powojennych utracili wolność poprzez uwięzienie, internowanie lub podobne okoliczności”[1]. Stowarzyszenie zbierało pieniądze dla dawnych SS-manów osadzonych w więzieniach, zapewniało im i opłacało pomoc prawną, pomagało dostosować się do zwykłego życia po wyjściu na wolność.

Podsumowując - „Żony nazistów” to bardzo wartościowa lektura, zmuszająca do myślenia i działania (!), by idee nazizmu nigdy się nie odradziły na wielką skalę. Jedyne, czego zabrakło mi w tej książce, to zdjęcia. Fotografii jest zaledwie kilka i to słabej jakości. Za to na plus rzetelny indeks osobowy.

[1] James Wyllie, "Żony nazistów: Kobiety kochające zbrodniarzy", tłum. Janusz Ochab, wyd. Agora 2020 r., s. 321.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 747
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: