Dodany: 29.09.2020 22:17|Autor: awiola

O pasji do gór w epickim stylu


Termos z kawą jest, podobnie jak kanapki z sałatą i coś słodkiego. Buty ze skóry połączonej nićmi naszykowane. Coś do pisania jest. Można więc wyruszać w wędrówkę po górach z Krzysztofem Gdulą, pełną niezwykle trafnych obserwacji, wartościowych przemyśleń i obrazowych opisów przyrody. Ta książka to świadectwo wielkiej pasji, jaka wyziera z każdej jej strony.

"Sudeckie wędrówki" to zbiór kilkudziesięciu luźnych impresji Krzysztofa Gduli, dokumentujących jego wędrówki po Sudetach. Wędrówki ukazujące piękno i urok tychże rejonów, ale także przemyślenia własne autora i jego dumanie nad specyfiką takich podróży, podszytych podziwem dla majestatu górskich horyzontów.

Krzysztof Gdula nazwał siebie "zbieraczem wrażeń", co idealnie określa charakter "Sudeckich wędrówek". To bowiem książka, z jednej strony będąca zbiorem uporządkowanych relacji autora z jego górskich wędrówek, a z drugiej pełna zaskakujących myśli, wplatanych pomiędzy niemal epickie opisy sudeckich krajobrazów. Ta widoczna synergia to wzajemnie uzupełniające się płaszczyzny, które prowadzą czytelnika na granice przenikania się materii i duchowości. Mam wrażenie, że autor krocząc po Sudetach, oprócz typowo fizycznej wędrówki, podróżuje również w głąb siebie i ta sfera okazała się dla mnie najbardziej intrygująca.

O tym, jak niezwykle bogata jest ta płaszczyzna, świadczy to, że w trakcie pieszych wycieczek po Sudetach, a zwłaszcza po Górach Kaczawskich, autor poddaje analizie szybkość upływającego czasu w połączeniu z brakiem docenienia wartości dnia dzisiejszego. Krzysztof Gdula mówi o tym, że chciałby ocalić chwile od zapomnienia i jednocześnie zauważa kontrast pomiędzy dwoma światami – światem przyrody i światem ludzi. Interpretuje swoje wędrówki jako ucieczkę przed szarością dni i niezgodę na niedostatki ducha. Mnóstwo w tej książce takich luźnych przemyśleń, które skłaniają czytelnika do chwilowej refleksji, do zatrzymania się w ciągłym biegu i do próby przeanalizowania własnych wyborów. To bowiem niezwykle uniwersalna płaszczyzna, którą zauważy zarówno miłośnik górskich wędrówek, jak i ktoś, kto preferuje inne formy spędzania wolnego czasu.

To właśnie piękno natury staje się katalizatorem wspomnianych wyżej przemyśleń. Piękno opisane przez Krzysztofa Gdulę godnym docenienia językiem, w którym nie brakuje trafnych porównań i metafor. Autor, będąc na szlaku, docenia tak częstą zmienność górskiego krajobrazu, podziwia mało znane miejsca, jak Skalne Grzyby czy wąwóz Piekiełko. I co ciekawe, nadaje nawet pewnym punktom na mapie swoje własne nazwy. Myślę, że dla osób szukających w tej publikacji cech przewodnika odniesienia takie mogą stanowić ważną wskazówkę do wytyczenia swojej własnej trasy po tym zakątku naszego kraju.

"Sudeckie wędrówki" to bardzo osobista książka, posiadająca wręcz cechy dziennika, która dzięki temu staje się również bliska czytelnikowi. Jej lekturę, którą należy sobie bezsprzecznie dozować, uzupełniają cudowne, kolorowe zdjęcia, dokumentujące migawki z wędrówek Krzysztofa Gduli. Autor tak zachęcająco pisze o swoim "powrocie do źródeł", że podczas lektury jego zbioru sama nabrałam ochoty na takie piesze wycieczki. Żal mi tylko tego kieszonkowego komputerka autora, który zasłużenie odszedł już na emeryturę...

Recenzja była wcześniej publikowana na innych stronach internetowych.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 366
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: