Dodany: 22.09.2020 18:38|Autor: monweg

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: O piciu
Bukowski Charles

Traktat pijaka o życiu


Do Bukowskiego wraca się jak do dawno niepitego trunku, smak jest znajomy, nie zaskakuje nas niczym szczególnym, ale zwracamy uwagę na drobiazgi, które zmieniły się w napitku, inna etykieta, niewyczuwalny wcześniej aromat i drobne odchylenia smaku. W dopiero co wydanym zbiorze tekstów "O piciu" czytelnik odnajdzie swoiste "best of Bukowski", składankę złożoną przez Abela Debritto, który podjął się nadludzkiego wysiłku w, niewykluczone, nieludzkich warunkach, przeczesując nie tylko znane fanom starego świntucha dzieła dotychczas wydane, ale także uniwersyteckie archiwa i zapomniane numery periodyków. W zbiorze znalazły się fragmenty powieści, wiersze oraz wywiady z autorem "Listonosza", w których Bukowski skupia się na temacie picia. A na czym, jak na czym, ale na piciu zjadł zęby, zniszczył wątrobę i żołądek, po prostu się znał.

Teksty składające się na zbiór tworzą ciekawy portret człowieka - twórcy zalkoholizowanego. Czytelnik ma szansę prześledzić zmiany, jakie zachodziły nie tylko w stylu Bukowskiego, ale także w samym pisarzu czy raczej w jego kreacji – to zasługa fragmentów wywiadów pojawiających się między wierszami i prozą. Zobaczymy zatem wczesnego szalonego Chinaskiego, który siedzi w barze od świtu do nocy, biorąc udział w zawodach w piciu, okładającego się na tyłach lokalu z miejscowymi osiłkami i szukającego szybkiej i łatwej miłości; mężczyznę w sile wieku, szukającego kłopotów i paru dolarów na flaszkę i czynsz za pokój w podłym, lecz tanim hotelu. Spotkamy też poetę – buntownika, który nie przystaje do żadnej grupy, ma gdzieś całe środowisko (z wyjątkiem paru wybranych) i pije, by móc pisać kolejne sprośne opowiadania i szokujące wiersze; jest nieobliczalny i nie zna strachu, zyskuje popularność i drwi z niej, nie uznaje autorytetów, ma charyzmę kaznodziei i zawadiacki urok straceńca, wszedł na ring ze śmiercią i wyszedł z rękawicą w górze. Mamy w końcu starzejącego się przeklętego twórcę, który po latach stał się ikoną, postacią pożądaną i dobrze opłacaną; pisarza starającego się nie obrosnąć w piórka, by zachować wiarygodność - to oblicze Bukowskiego znane chyba najsłabiej, a mające wiele do zaoferowania. W tekstach z ostatnich lat życia stary świntuch rezygnuje już z najbardziej ordynarnych elementów, nie tracąc nic z celności komentarzy i jasności spojrzenia, zyskuje natomiast inny poziom samoświadomości, zdejmując warstwy przejaskrawienia autoportretu.

Dla każdego, kto ceni sobie twórczość Bukowskiego, zbiór "O piciu" będzie dopełnieniem wizerunku twórcy. Możemy znaleźć elementy tak dobrze znane i lubiane, w których Buk osiąga wyżyny twórczego szaleństwa, klnąc, pijąc i rzucając się w wir bijatyk i fizycznej miłości, a także te bardziej liryczne i przepełnione pesymizmem kawałki. Jak zawsze, nie zabrakło tych kilku idoli, którzy często się przewijają w jego wynurzeniach, i też, jak zwykle, kilku znanym nazwiskom się obrywa. Pojawia się trochę przemyśleń dotyczących muzyki, literatury, prawdy i kłamstwa, miłości i obłędu, ale ta książka to przede wszystkim traktat pijaka o mocy picia, który miejscami nakłada się z obserwacjami Henry’ego Millera, Wieniedikta Jerofiejewa czy Jerzego Pilcha lub Marcina Świetlickiego. W kielichu znajduje się trucizna, co może pociągnąć na dno i zabić każdego, lecz wybranym pozwala tworzyć, widzieć więcej i żyć znośniej. Wśród nich Bukowski zajmuje zaszczytne miejsce.

Recenzja została opublikowana również na innych stronach internetowych

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1283
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: