Dodany: 21.09.2020 16:20|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

"Słabsza" płeć na tropie


Jako zapamiętała wielbicielka kryminałów nie mogłam ominąć takiej czytelniczej okazji: dwutomowej rozprawy o kobietach grających pierwsze skrzypce w popularnych i mniej popularnych cyklach kryminalnych. Czyhałam na nią w bibliotece od paru miesięcy, a kiedy w końcu ktoś ją zwrócił, natychmiast położyłam na niej łapę.

"Śledztwo i płeć" okazało się naprawdę solidną publikacją, omawiającą wszystkie możliwe role kobiet w wykrywaniu zbrodni i tropieniu przestępców, od tych najbardziej oczywistych (jak policjantki, profilerki i patolożki, a także dziennikarki śledcze), poprzez prywatne detektywki o różnych kwalifikacjach aż po zupełne amatorki, które – jak dobrze nam znana panna Jane Marple, tu jedynie wspominana, gdyż nie załapała się na kryterium kwalifikacyjne, jakim było ukazanie się pierwszej części cyklu w XXI stuleciu, ewentualnie w ostatnich latach XX – jakoś przypadkiem znajdują się w miejscach, gdzie popełniono przestępstwo, i czy to ze względów osobistych, czy z ciekawości same biorą się za dochodzenie.

Autorka skupia się przede wszystkim na ukazaniu, czy i jak każda z bohaterek radzi sobie z własną kobiecością, ze związkami damsko-męskimi, z relacjami międzyludzkimi w domu i pracy, z oczekiwaniami społecznymi (które, jak wiadomo, zwłaszcza w niektórych krajach i środowiskach bywają mocno rozbieżne z tym, czego pragnęłyby same kobiety), wskazując cechy charakterystyczne, dzięki którym dana postać wyróżnia się w jakiś sposób na tle sobie podobnych, a przy okazji naświetlając klimat każdego cyklu na tyle, by czytelnik bez pudła ocenił – oczywiście, jeśli się jeszcze z nim nie zetknął – czy to lektura dla niego. Osobiście wypatrzyłam przynajmniej ze trzy-cztery panie, które bym chętnie poznała (byłoby ich więcej – tym bardziej, że oprócz cykli powieściowych stanowiących tło każdego tekstu są wymieniane jeszcze i inne, głównie w przypisach – ale niektóre musiałam wyeliminować, bo np. w przypadku Eline Wiik, stworzonej przez Thomasa Kangera, u nas ukazały się tylko dwie części jej perypetii, czwarta i piąta, podobnie z Marią Kallio, bohaterką Leeny Lehtolainen: piąta, szósta, dziesiąta i jedenasta).

Za to z niejakim uczuciem zawodu nie odnalazłam tu nic na temat jednej z ulubionych literackich policjantek, Very Stanhope, o której doprawdy byłoby co pisać, także w aspekcie feministycznym; dopiero jakiś czas po lekturze oświeciło mnie, że gdy autorka nad tą książką pracowała, cykl z Verą można było przeczytać jedynie w oryginale, a analiza dotyczyła tytułów dostępnych w Polsce. Z tej samej przyczyny nie załapała się w poczet omawianych postaci Belgijka Martine Poirot (interesująca nie tylko z uwagi na swoje nazwisko budzące oczywiste konotacje, ale i na powikłane życie osobiste, a także fakt, że stworzyła ją osoba zupełnie innej narodowości, Szwedka mianowicie), ani Niemka Pia Kirchhoff. W ciągu niespełna dziesięciu lat od wydania „Śledztwa i płci” pojawiło się zresztą tyle nowych policjantek i detektywek, także polskich, że ich sylwetki spokojnie zapełniłyby następnych sześćset stron, a o każdej byłoby do powiedzenia coś oryginalnego.

W każdym razie można stwierdzić, że autorce udało się bardzo trafnie, obszernie i przystępnie podsumować obecność postaci kobiecych w literaturze kryminalnej na ten moment, w którym jej dzieło się ukazało. A gdyby tak zechciała je kontynuować, na pewno znajdą się tacy, co przeczytają z satysfakcją. Ja - bardzo chętnie!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 273
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: