Dodany: 17.09.2020 17:59|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Gitary to nie wszystko


Dawno już nie czytałam książki, która by mnie tak zmęczyła.
Nie ze względu na objętość, bo czytałam grubsze.
Nie ze względu na sam temat, bo polska muzyka rozrywkowa z czasów środkowego PRL-u jest mi stosunkowo bliska: czegoś przecież trzeba było słuchać, dorastając akurat w tej epoce, a Luksemburga nasze domowe radio nie łapało, więc z natury większość znanych człowiekowi utworów należała do powyższej kategorii.
Nie z racji przytłaczającej masy szczegółów, bo w tych akurat uwielbiam się grzebać, notować i zapamiętywać, uznałam je więc za największy atut tej publikacji i kłaniam się nisko autorowi w podziwie, że udało mu się nazbierać takie mnóstwo danych, których, jak sądzę, nie znałam nie tylko ja, ale pewnie większość moich rówieśników, z muzyką rozrywkową mających do czynienia tylko jako bierni odbiorcy. Kto na przykład kojarzy, gdzie się spotkali po raz pierwszy „Halina Frąckowiak z Poznania, (…) Kazimiera Sobczyk z Koszalina, Zdzisława Sośnicka z Kalisza (…), Marianna Wróblewska z Sopotu (…), Mirosława Kubasińska i Tadeusz Nalepa z Rzeszowa”[1] i jaki utwór wówczas wykonała trzecia z tych osób? Kto znał zespoły takie, jak Czarne Golfy, Biała Gwiazda, Izio Kłapouch (naprawdę, istniał taki i został nawet uwieczniony na zdjęciu!), Szwagry, Kawalerowie, Pesymiści, Temperamenty, Ketony, Śliwki i Waniliowy Krem? Kto słyszał, że „dwadzieścia pięć złotych płacili w 1965 roku muzycy [Czerwonych Gitar – przyp.rec.] za brak właściwego krawata na koncercie, 100 zł za buty (»jasne lub brązowe«)”[2]? Kto wie, w którym zespole grał Daniel Danielowski, a w którym Daniel Dan, i czy chodzi o tego samego artystę? Ile razy reaktywowali się Dżamble?). Takich ciekawostek, dotyczących wszystkich praktycznie aspektów tematu – osób, wydarzeń, repertuaru – są tutaj dosłownie setki.

Tyle, że przy mocno chaotycznym sposobie narracji – niemającej układu ani przedmiotowego, ani chronologicznego (spójrzmy na podtytuły czy raczej nadtytuły rozdziałów: kolejno po sobie następują „Festiwal Muzyki Nastolatków”, „Łódź”, „Grupa No To Co”, (…) „Seweryn Krajewski”, „Radio i telewizja”, „Warszawa”[3]), a przy tym często błądzącej jednym wątkiem między kilkoma rozdziałami, bo niektórzy soliści czy zespoły najpierw ukazują się jako debiutanci na jakiejś imprezie muzycznej, potem jako reprezentanci środowiska muzycznego danego miasta, wreszcie jako zasłużona kapela, której należy się osobna partia tekstu – łatwo się w tym nawale szczegółów pogubić. Być może nie dało się tego opanować inaczej, faktem pozostaje, że to męczy okropnie. Podobnie jak wrażenie, że niektórych artystów i utworów autor ewidentnie nie ceni („Nachalnie lansowana, nawet zdobywa nagrody (…) łączy w sobie niedokształcenie matki i manieryzm ojca”[4]; „tromtadracko-patriotyczne »Zagrajcie nam dzisiaj wszystkie srebrne dzwony«”[5]), choć występując w roli historyka, a nie krytyka komentującego muzyczne aktualności, powinien raczej unikać demonstrowania własnych preferencji.

A w dodatku – czego nie sposób się domyślić na podstawie podtytułu – w blisko dziewięćsetstronicowym woluminie zmieściła się tylko część tego, co ów podtytuł zapowiada. Bo dopiero z przedmowy dowiadujemy się, jaki zamiar miał autor: „rodzimych Sinatrów, nadwiślańskie Valente, festiwale w Opolu i Sopocie, giełdy piosenki, rozrywkę w telewizji, kabarety, fonografię – opiszę w tomie czwartym”[6]. Jednakże ów tom dotąd nie powstał, choć od wydania trzeciego minęło sześć lat (podobnie zresztą jak zapowiedziany przed ośmiu laty drugi tom równie monumentalnej publikacji „To była bardzo dobra telewizja”), choć w międzyczasie ukazały się dwie inne książki Michalskiego. I teraz mogę sobie zgadywać, czy jeszcze przeczytam o Filipinkach, Halinie Kunickiej, Marku Grechucie, Kabarecie Elita itp., itd…

[1] Dariusz Michalski, „Trzysta tysięcy gitar nam gra: Historia polskiej muzyki rozrywkowej lata 1958-1973”, wyd. Iskry, 2014, s. 153.
[2] Tamże, s. 254.
[3] Tamże, s. 5.
[4] Tamże, s. 193.
[5] Tamże, s. 207.
[6] Tamże, s. 15.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 415
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: