Dodany: 16.09.2020 14:33|Autor:

nota wydawcy


Czy praca w systemie dwudziestoczterogodzinnym, z dala od rodziny, przyjaciół, własnego prawdziwego życia, w której nie są szanowane prawa człowieka i pracownika, może dawać nadzieję tysiącom polskich opiekunów osób starszych pracującym w Niemczech? Czy starość we własnym domu – zakrapiana samotnością, chorobą, smutkiem, żalem, tęsknotą, goryczą, w towarzystwie osoby, która nie rozumie prostych, wypowiadanych przez nas zdań, jest oznaką statusu społecznego, luksusu, troski rodziny i państwa? Czy beznadzieja może stać się nadzieją? Czy nadzieja nie jest złudna? Dokąd prowadzi droga polskiego opiekuna? Czy służący do wszystkiego jest tym, czego potrzebuje stary schorowany człowiek w ostatnich latach, miesiącach, dniach, godzinach swojego życia?

Te i inne pytania towarzyszyły mi podczas mojej pracy. Docierały do mnie informacje: "Umarła nasza koleżanka", "Nasza koleżanka jest chora na raka. Pracowała na działalność. Z czego ma teraz żyć?", "Opiekunka z dwudziestoletnim doświadczeniem szuka pracy w opiece", "Umarł mój podopieczny. Strasznie to przeżywam. Szukam pracy na już"… W końcu zdałam sobie sprawę z tego, że moje życie jest jak ciepły nadmorski piasek, który przelatuje w promieniach słońca między palcami. Słońca, które przez kilka ostatnich lat widziałam zza niewidzialnych krat dzielących mnie od reszty świata.


[Wydawnictwo Poligraf, 2019]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 68
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: