Wybitny debiut
Co to była za książka!
Brudno - pyskaty policjant, który nie okazuje żadnych emocji i nie pozwala nikomu się do siebie zbliżyć. Po traumie przeżytej w dzieciństwie zbudował mur, za którym chowa swoje prawdziwe ja.
Larysa - dziennikarka, którą interesują sprawy skrzywdzonych kobiet. Sama uciekła z rodzinnej miejscowości i na każdym kroku pakuje się w kłopoty.
Mamy jeszcze Emilię - matkę dwóch bliźniaków prowadzącą bloga, która na jednym ze zdjęć z urodzin synów zauważa nieproszonego gościa. Od tego czasu ma wrażenie, że ktoś bywa w jej mieszkaniu.
Początkowo nie bardzo mi ta Emilia pasowała do opowieści, jej losy były na początku jakby oddzielną historią. Jednak koniec końców wszystko zaczęło się uzupełniać. A zakończenia się nie spodziewałam. Kompletne zaskoczenie. I super, bo właśnie tego oczekuję od tego typu książek. Już od pierwszych stron historia mnie wciągnęła i nim się obejrzałam a już przewracałam ostatnią stronę. Trzymała w napięciu aż do ostatniego zdania.
Uważam debiut Izabeli Janiszewskiej za udany i życzę kolejnych tak rewelacyjnych książek. Ja na pewno z ogromną chęcią sięgnę po kolejną.
[Recenzja w pierwszej kolejności pojawiła się na moim blogu, stronach internetowych księgarń oraz portalach o tematyce książkowej]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.