"W sieci zła" - recenzja
"W sieci zła" to historia Beth, Dana i ich dwóch córek, Lucy i Charlotte, którzy prowadzą zwyczajne życie. Tak się dzieje do momentu, gdy młodsza córka Charlotte zostaje oskarżona o próbę umyślnego otrucia koleżanki podczas organizowanej przez najpopularniejsze dziewczyny w klasie inauguracji, która miała zapewnić nowej uczennicy przynależność do ich grupy. Po tym zdarzeniu zapada decyzja o powrocie do Australii, skąd przed laty Dan wyjechał wraz z żoną, by móc robić karierę. Beth natomiast poświęciła się prowadzeniu domu i wychowywaniu dzieci.
Lucy to młodsza córka, która nie przysparza wielu problemów i zazwyczaj pozostaje w cieniu, nie lubi wyróżniać się z tłumów, w przeciwieństwie do uwielbiającej brylować Charlotte.
Nowe przyjaźnie córek oraz ich zaangażowanie w sieci przysparzają jednak z czasem wiele problemów, które mogą mieć bardzo poważne konsekwencje.
"W sieci zła" to okrutna, ale jakże prawdziwa w dzisiejszych czasach historia. Prześladowania w szkole i wykorzystywanie w tym celu sieci i internetu stają się coraz powszechniejsze i okrutniejsze. Tylko czy anonimowość naprawdę nie pozwala na odkrycie sprawcy? Powieść zdecydowanie trzyma w napięciu i wzbudza wiele emocji, a jej finał zaskakuje. Polecam wszystkim, którzy lubią książki z wątkiem trudnej młodzieży.
Recenzja była wcześniej publikowana na stronach księgarń.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.