"Królestwo mostu" - recenzja
"Królestwo mostu" Danielle L. Jensen to fantastyka w najlepszym tego słowa znaczeniu, mimo że stworzona bez magii czy nadprzyrodzonych istot. Główna bohaterka to księżniczka Lara, która poświęciła życie idei zapewnienia dobrobytu swoim poddanym. Miała przeniknąć w szeregi wroga, zostać jego żoną, zdobyć konieczne informacje, zniszczyć go wraz z jego królestwem. To miało wyswobodzić jej lud, dać mu dostęp do mostu, a jednocześnie zapewnić wszystko, co niezbędne do życia. Czy jednak nie poświęciła życia dla ułudy? Światopogląd Lary (a także czytelnika) zmienia się o 180 stopni i staje na głowie. A zakończenie? Zaskakujące, pełne niedomówień, obiecujące. Niecierpliwie będę wyczekiwać kontynuacji.
Od redakcji:
Tekst był wcześniej publikowana na innym portalu czytelniczym/stronie księgarni internetowej/blogu.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.