Dodany: 21.03.2005 21:17|Autor: antecorda

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Dawid z Sasunu: Epos staroarmeński
< autor nieznany / anonimowy >

4 osoby polecają ten tekst.

Heros-półgłówek


Ormianie to dziwny naród. Spotykamy ich często, głównie na bazarach, rynkach, sprzedających mydło i powidło, a najczęściej przemycony spirytus. Ale mało kto wie, że ten naród ma niezwykle bogatą i skomplikowaną historię – ponad dwa razy dłuższą od historii Polski! W ciągu dwóch tysiącleci państwo ormiańskie zdążyło rozrosnąć się do rozmiarów lokalnego supermocarstwa, upaść pod wpływem podbojów rzymskich i perskich, by później ze zmiennym szczęściem odzyskiwać i tracić niepodległość. Podczas jednego z takich podbojów Armenii powstała legenda o Dawidzie Sasuńskim, utrwalona w epopei, która jednak kanoniczną postać uzyskała dopiero w XX wieku, spisana głównie z przekazów ustnych.

„Dawid z Sasunu” to opowieść o niewiarygodnym siłaczu, synu Mhera, księcia Sasunu (pamiętacie Her-Armeńczyka z „Króla Ducha” Słowackiego? – to właśnie Mher Sasuński!), opowieść o bohaterze, przy którym Herakles to mały pikuś, o człowieku, który niemowlęciem będąc rozrywał stalowe łańcuchy, o herosie, który… no właśnie!

Większość najsłynniejszych epopei, takich jak „Iliada” czy „Eneida”, sławi swych herosów, tuszując ich złe czyny, niedoskonałości, czy po prostu – głupotę, wychwalając wszystko co ponadprzeciętne i heroiczne w ich postawie. Tu jest inaczej. Najczęstszym wyzwiskiem, jakie pada w kierunku Dawida, jest „półgłówek”. Mówią to wszyscy: wrogowie, przyjaciele, nawet sam narrator! I trudno się dziwić, bo jak można określić kogoś, kto chcąc oczyścić pole prosa z ptaków, wyrywa topolę i machając nią oczyszcza – przede wszystkim z prosa, które tam rosło? Albo jak można określić człowieka, który swoimi rówieśnikami strzela jak z procy? Czysty półgłówek! Toteż, choć nikt nie kwestionuje bohaterstwa Dawida, jednak jest on dla wszystkich utrapieniem. To właśnie odróżnia ten poemat od wszystkich znanych mi epopei narodowych. To sprawia również, że zaczynamy patrzeć na Dawida ze zwyczajną sympatią.

Innym walorem tego eposu są częste nawiązania do różnych mitów, często nawet odległych, a wszystkie wyraziście zakreślone i – co w tym gatunku wcale nie jest normą – dobrze umotywowane psychologicznie. Mit o Edypie miesza się z mitem o Elektrze, mit o Dioskurach z wierzeniami zaratustrian, a na domieszkę, nie wiadomo skąd, echa mitologii germańskich: o Thorze (Owanes Dzenow, stryj Dawida, to "mąż obdarzony gromkim głosem"), zaś walka Dawida z Chandut-chatun żywcem przypomina walkę Brunhildy z Zygfrydem z „Pierścienia Nibelungów”.

Od siebie mogę dodać, że czyta się bardzo płynnie i szybko, a dyskretne poczucie humoru sprawia, że epos ten zaliczam do najbardziej strawnych i sympatycznych utworów, jakie kiedykolwiek czytałem. Jedyny minus to tłumaczenie, ale nawet tu nie mogę narzekać – przecież czytałem całkiem niedawno znacznie gorsze tłumaczenia, a niekonsekwencja w wersyfikacji nie jest aż tak ciężkim grzechem, żeby odrzucić tę naprawdę piękną i ciekawą książkę.

Polecam każdemu, kto tak jak ja interesuje się najdawniejszymi zabytkami poezji świata. I nie tylko, bo to bardzo „życiowa” książka. Gorąco polecam!!!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3637
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: